Dzisiejsza zagadka będzie lekka, łatwa i przyjemna. Chociaż autor książki lekko nie miał, już w przedmowie skarżył się :
" Rozpoczynając druk niniejszego dzieła w r. 1880, byłem z góry przygotowanym na różne trudności i kłopoty i nie liczyłem także wcale na zyski materyalne dla siebie. Dalej byłem także naprzód przekonanym, że niektóre osoby interesowane zawistnem okiem spoglądać będą na wydawnictwo moje i że nie zaniedbają mi szkodzić, gdzie się da, nie przebierając nawet w środkach. Przewidywania moje nie zawiodły mnie, gdyż od samego początku tego wydawnictwa aż dotąd doznawałem tyle utrudzeń, tyle przykrości i nieprzyjemności, że kto inny na mojem miejscu byłby już porzucił od dawna to wydawnictwo."
Oto jego dzieło:
Książkę kupiłam kilkanaście lat temu na Giełdzie Staroci, a wczoraj podczas robienia zdjęć do tego postu, znalazłam w niej takie cudo :
Kartka z kalendarza z 1915 roku :)
I jeszcze druga strona :
Ta druga strona kartki to mogłaby być bohaterem postu kulinarnego ;)
Ach! Zapomniałam pytanie zadać. Pytanie brzmi: Co to za książka jest ? , tak ogólnie :)))
Nie trzeba podawać autora, nie trzeba podawać tytułu książki.
Nagroda taka jak w poprzednich Książkozagadkach klik i klik dla pierwszej osoby, która odpowie prawidłowo.
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie obrazujące "ciężkie " życie autora ;)
Rozwiązanie zagadki dzisiaj późnym wieczorem. Będzie więcej ciekawych zdjęć.
Miłej zabawy :)
ROZWIĄZANIE ZAGADKI (dodane ok. godz. 21) :
To jest książka do nauki języka niemieckiego.
" W TRZECH MIESIĄCACH bez pomocy, lub z pomocą nauczyciela " :)
Tak Ollolillo i Wratisko miałyście rację, że to książka do nauki języka niemieckiego. Ale nie spodziewałam się, że aż takie argumenty padną ;) Wydawało mi się, że jak jest zdjęcie strony na której jedna część jest po polsku a druga po niemiecku ( nawet jak jest gotykiem pisane ) to można podejrzewać, że to podręcznik do nauki któregoś z dwóch języków. No, a tu takie wyjaśnienia... a Wratiska to już w ogóle... normalnie od dzisiaj to jesteś moim idolem :)))
Wratisko, rzeczywiście książka wydana w Warszawie :)
"Kiedy wzmaga się zimno ? - 10. Zimno się wzmaga w zimie. "
" Proszę mi wziąć miarę, lecz pamiętaj pan, że mam odciski na palcach. "
"Podług jakiej mody ubierasz się pani? - 2. Ja się ubieram zawsze podług najnowszej Paryzkiej mody."
Dziewczyny gratuluję :))) Obydwie dostajecie zestaw markerków .
moja teściowa ma po swojej babci książeczkę do nabożeństwa i kiedyś jasełka z niej czytałam dla dzieci, wypisz wymaluj tym językiem pisane :)
OdpowiedzUsuńja już swoje markery mam to teraz niech inne dziewczyny próbują :)
Najbardziej mi się podoba i zapisuje - "zęby ściśnij i czekaj spokojnie, aż Cię zagryzie złe, albo przeminie" :)
Aniu może wrzuć kiedyś na swojego bloga tą starą książeczkę, pooglądamy :)
UsuńKrótkie opowiadanka w języku niemieckim - bardzo dobry przekład na język polski.
OdpowiedzUsuńPomyślałam sobie, że to króciutkie dzienne historyjki, będące namawianiem do czynienia dobrych uczynków - Pan wypuszcza drobnego złodziejaszka, który w zasadzie pomógł mu pozbyć się zalegającego na strychu kociołka.
OdpowiedzUsuńKonstrukcje zdaniowe proste, język prosty. Takie krótkie teksty są wykorzystywane do nauki języków obcych. Czasami pod tekstem pojawiają się
OdpowiedzUsuńSłowniczki oraz ćwiczenia gramatyczne - czy na kolejnej stronie jest cos jeszcze????
OdpowiedzUsuńJak pisałam przekład bardzo wierny - można by poćwiczyć tłumaczenie
z języka niemieckiego i sprawdzić z zaproponowana wersja przez autora.
OdpowiedzUsuńNo i kartka z kalendarza - brakuje tylko tekstu Roty i wszystko jasne!!!!! To książka do germanizowania!!!
OdpowiedzUsuńPoproszę o pożyczenie egzemplarza do postudiowania
Co to za książka? Nie mam zielonego pojęcia :) Za to karta z kalendarza cudna! W moim domu, jako że Tatuś polował, jadłam kuropatwy nie raz, ale kiedy to było... Już nawet nie pamiętam :)
OdpowiedzUsuńAle ile tam tych dań na obiad, dużo jedli.
UsuńA kuropatwy to w życiu nie jadłam, ale wszystko przede mną :)
Kartka z kalendarza raczej zamęt sieje, bo to raczej kalendarz z zaboru rosyjskiego :)
OdpowiedzUsuńAczkolwiek pewnie młodszy niż sama książka- podręcznik :)
Też myślę, że to rodzaj podręcznika, książki do nauki niemieckiego, bo Węgry wtedy to Austro-Wegierskie Cesarstwo było (od 1867r) i język niemiecki był obowiązującym.
Wydanie z 1880 wpisuje się więc jak najbardziej :)
Książka do nauki niemieckiego dla polskojęzycznych obywateli, których i w Austro-Węgrach i w Prusach i w Rosji wtedy nie brakowało, więc przyjechała pewnie z Galicji do Warszawy :)a tam jako zakładka posłużyła kartka z kalendarza :)
Ciekawe jest to, że tekst niemiecki pisany jest czcionką neogotycką, która właśnie w kręgach kultury niemieckiej przetrwała najdłużej :) w języku polskim drukowano italiką już pod koniec XVIII w :))) a potem weszły też inne typy i tutaj to jest jakby zachowane :)))
OdpowiedzUsuńFajne te twoje zagadki, człowiek trochę pogłówkować musi a i tak niczego pewien nie jest :)
Och dziękuję Ci bardzo :)))
OdpowiedzUsuńTrochę się zakłopotałam, bo aż taka mądra to nie jestem :) Z tym gotykiem to jeszcze w szkole miałam taką fazę :)
A zauważyłaś, że buty wtedy pisano bóty :))
W ogóle ten język ma w sobie jakiś czar i elegancję....Uwielbiam takie zwroty: "Pan nie masz" czy "Podług życzeń ojca mego" .... a to: " W imieniu prawdy uważam sobie za obowiązek stwierdzić" :)))
Oj Wratiska, jesteś mądra, jesteś... tą wiedzą pewnie nie tylko mi zaimponowałaś :)
UsuńTe bóty bardzo mi się spodobały ;) dlatego ten fragment wrzuciłam. Na stronie tytułowej też jest ciekawie adres napisany "ul.Ś-to Krzyzkiej" . Teraz taka trochę moda panuje na pisanie z błędami, taki dziwny trend , a to widać wracamy do korzeni :)))
W sprawie nagrody odezwę się do Ciebie mailowo.
Hahaha:)) Coraz lepsze te zagadki.;) Nie miałam pojęcia, co to za książka, więc wolałam się nie odzywać.;P
OdpowiedzUsuńAle widać po treści, że czasy aż tak bardzo się nie zmieniły. Teraz też popularne są takie książki obiecujące czytelnikom, że nauczą ich języka obcego w magiczne trzy miesiące bez pomocy nauczyciela!;) Chociaż ta książka i tak wydaje mi się lepsza od niejednej współczesnej publikacji.;P W każdym razie można się teraz pośmiać.:)
A ja się tak zastanawiam, że chyba przesadzam z tymi zagadkami, albo raczej nie umiem formułować pytań. Mam jeszcze kilka takich perełek, właściwie to są naprawdę ciekawostki, bo na przestrzeni tych ok. 100 lat coś się diametralnie zmienia (jak relacje damsko-męskie z poprzedniej książki) albo wcale (jak obietnica nauki języka w 3 m-ce). I ten język, te zasady gramatyki...
Usuńwitam, bardzo się cieszę z wygranej. gratuluję także koleżance Wratisce.
OdpowiedzUsuńbardzo było mi miło rozmyślać nad tą zagadką. nie mogę doczekać się kolejnej.
pozdrawiam
:)
Gratuluję Ollolillo :) Cieszę się, że Ci się zagadka podobała, bo ja niestety ale mam co do niej wątpliwości. Ale nic to, trening czyni mistrza, nawet w formułowaniu zagadek ;)
UsuńW sprawie nagrody skontaktuję się z Tobą prywatnie :)
Za wcześnie ogłosiłaś rozwiązanie! Niektórzy czytelnicy Twojego bloga znali odpowiedź, ale nie zawsze mają dostęp do sieci. Ok. Następnym razem, to ja zgarnę nagrodę:) PS. Mam podobny podręcznik do nauki włoskiego:)
OdpowiedzUsuńTo może powinnam dawać odpowiedź na drugi dzień ? Bo rzeczywiście niektórzy dopiero późnym wieczorem mają czas zajrzeć...
UsuńJak Ty następnym razem zgarniesz nagrodę, to będziesz miał problem. Będziesz musiał nauczyć się robić na drutach ;))) aby zacnie wykorzystać markery :)))
Może wrzuć kiedyś ten podręcznik do włoskiego na swojego bloga, myślę, że nie tylko ja będę zainteresowana :)
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń