piątek, 17 marca 2017

Chusta na powitanie wiosny.




Znowu mnie "NORO-owa" choroba dopadła  KLIK ,  KLIK .  Robiłam przegląd moich włóczkowych zapasów i znalazłam kilka motków Noro, które kupiłam kiedyś na wyprzedaży.  Taka włóczka nie może sobie tak leżeć i się marnować ;) Nie miałam na nią pomysłu,  bo  co prawda 6 motków, ale w trzech różnych zestawach kolorystycznych ( po dwa motki ).  Paleta barw niby z tej samej bajki , ale za to różna długości przejść kolorystycznych. Chciałam zrobić sweter , ale w końcu stwierdziłam, że chyba za bardzo pstrokaty by był i jeszcze ta różna długość zmian kolorów . Nie wiedziałam jak to ugryźć . Co w takim razie robi Knitolog, jak nie wie co ma robić ? Chustę robi ;)








Wprawne oko zauważy, że na zdjęciach to nie ja ;)  Tym razem w roli modelki wystąpiła moja serdeczna koleżanka Małgosia.  To jej debiut w modelingu .  A ja zabawiłam się w fotografa.
 Z góry uprzedzam: będzie dużo zdjęć. Wiosna idzie, to żeśmy poszalały ;)
















Zrobiłam jeszcze czapkę do kompletu. Trochę zabrakło mi włóczki, to wykorzystałam resztki ze sweterka.  Sweterek powstał jakieś 3,5 roku temu, na początku mojej kariery knitologicznej i niestety wygląda tak, że nie nadaje się do pokazania ( ale wtedy byłam nim zachwycona ). Jak go przerobię, to wtedy go zaprezentuję ;) .
















 

Dane techniczne:

włóczka: Noro Ayatori ( kolory: 14, 21, 23 ) , skład : 60 % wełna, 40 % jedwab
zużycie: 6 motków (razem z czapką)
druty: 5 mm













Kolory tej chusty takie nie do końca moje. W motkach to wyglądało zupełnie inaczej, ale jak zaczęłam przerabiać to te róże z zieleniami i brązami dawały mi sporo do myślenia ;) Nawet chciałam to zostawić jako tzw. UFO-ka ( no w końcu jeden można by było mieć ). Niestety  ja jestem z tych co jak coś zaczną, to skończą, nawet bez przekonania ;).

  Doszłam do odkrywczego wniosku, że chusta będzie ładnie wyglądała latem na tarasie i ewentualnie na spacer z psem się przyda.  Ale ... raz ją ubrałam na wyjście do miasta i przepadłam ;) . Stwierdziłam, że jest piękna i trzeba wyjść ze swojej strefy kolorystycznego komfortu.
 Wiosna idzie, to końcu kiedy jak nie teraz.


















Gosi dziękuję za to, że zgodziła się być modelką , a Wam za to , że tu zaglądacie :)








piątek, 10 marca 2017

Czekolada z meksykańską salsą.



Lubicie czekoladę ? Wiem, wiem ... głupie pytanie ;)


Ja, jako miłośniczka czekolady i sweterków piórkowych , postanowiłam połączyć dwa w jednym .
Zrobiłam sobie czekoladowy piórkowy , na dokładkę w salsie meksykańskiej ;)
Czekoladowy powstał  z włóczki Mohair Lux połączonej z cieniutką,  błyszczącą włóczką zakupioną w Meksyku, na targu indiańskim.

 Gdyby ktoś chciał poczytać o tym jak mnie włóczka w Meksyku znalazła, to tutaj   KLIK  .

Kupiłam cztery motki, w kolorach jak na zdjęciu poniżej. Każdy z motków ważył niecałe 80 g . Ile metrów ? Nie wiadomo, tak więc robiłam sweter z duszą na ramieniu, bo nie miałam pojęcia czy mi tej meksykańskiej "salsy" wystarczy. Wystarczyło, mało tego zostało jeszcze ok. 25 g , waga kuchenna czasami naprawdę się przydaje ;).














Oto co mi wyszło :























Dane techniczne:

włóczka: Mohair Lux przerabiany razem z cieniutką meksykańską niteczką
zużycie: 4,5 motka Mohair Lux i ok. 50 g błyszczącej niteczki
druty: 3,5 mm
wzór: Knitolog w podróży



Jestem niezmiernie dumna ;) z tego jak mi się udało wyprofilować dekolt. Wreszcie jest ładny łuk i dobrze  leży. Wykończenie to  tzw. dekolt wrocławski, opis wykonania tutaj  KLIK .








Jako , że w tytule posta pojawiła się czekolada, to poniżej zdjęcia z plantacji kakaowców .
 Zdjęcia zrobiłam na Kubie.




 








Tak wygląda dojrzały, przecięty na pół owoc kakaowca. Poszczególne nasiona otoczone są  białym miąższem ,  który można jeść.  W smaku podobny do liczi.








Poszczególne nasiona można z łatwością oderwać.












 Tutaj miąższ już lekko przegnity.








Lekko wyschnięte nasiona.







Nasiona kakaowca są prażone  i potem oczywiście mielone.








Aby zobaczyć dalszy etap wykorzystania nasion kakaowca musiałam pojechać do  Meksyku ;) 

Następne zdjęcia już z fabryki czekolady w Meksyku.




Tutaj nasiona kakaowca z dodatkami w postaci migdałów , cynamonu .



















Ale czekoladę wypiłam dopiero w Barcelonie ;)











No dobra, wiem , że mam głupią minę, ale zdjęcia z czekoladą i mądrą miną nie mam ;)



 
Już nie wiem, czy ten post miał być o sweterku , czy o czekoladzie :)

 Ale chyba nie macie mi tego za złe.











poniedziałek, 6 marca 2017

Red, simply red.




Czerwony sweterek "chodził " za mną od dawna.  Ja jestem z tych , których inspirują włóczki a nie projekty. Jak zobaczę włóczkę, która mnie zauroczy to muszę ją mieć ;) i pod nią wymyślam sobie sweterek. Gdy zobaczyłam  Malabrigo w kolorze Ravelry Red, to po prostu wiedziałam, że jest moje.  Obłędny kolor .  Włóczka trochę sobie poleżakowała w pudle, niczym wino w piwniczce, zanim doczekała się odpowiedniego pomysłu na jej wykorzystanie. Nawet szminkę kupiłam pod kolor :)






Długo zastanawiałam się co by tu wykombinować z takiego pięknego kolorku, ale kiedy kupiłam książkę "Refined knits" autorstwa Jennifer Wood i tam zobaczyłam sweterek pod nazwą Victoria, to już wiedziałam czego chcę. Sweterek zrobiłam jak zwykle po swojemu, nie korzystałam z opisu autorki. Zrezygnowałam z ażurowych wzorków na dekolcie i z tyłu, bo nie bardzo lubię takie "prześwity" na dekolcie ;) .  Wykorzystałam tylko ażurowy wzór na ramionach i to mi w zupełności wystarczy.


Oto moja wersja Victorii, którą ochrzciłam " Simply Red" (skojarzenie z pewnym wokalistą nie jest przypadkowe ;)).












Sweterek zrobiłam sobie na Boże Narodzenie  ,  wiem, wiem ... trochę czekał na prezentację , ale jakoś tak wyszło ;)  Ten czerwony kolorek pasuje nie tylko na Boże Narodzenie, także na Walentynki  , Dzień Kobiet i inne ważne święta ;))))

Chciałabym jeszcze pokazać różnym "niedowiarom " ;)  , że sweterek zrobiony na drutach, to nie tylko na spacer z psem się nadaje, ale także na inne wyjścia.


Proszę bardzo , tutaj w wersji tzw. "eleganckiej" ;) :









 


 









Z czapką zrobioną w włóczki Sky,  w wersji "na bogato" :










Tym sweterkiem wpisuję się w akcję Herbimanii  "Wszystko czerwone" KLIK .

Uff , ... zdążyłam z terminem ;)