Co robią dziewiarki na wycieczce ? Pytanie retoryczne, bo cóż mogą robić ... robią na drutach.
Przecież w oczach mają tylko motki włóczki :)
Wczoraj wybrałam się z moimi koleżankami "po fachu" na wycieczkę do Dolnych Łużyc. Zwiedzałyśmy wiele ciekawych miejsc, ale o nich innym razem. Teraz będzie o tym, co jeszcze oprócz zwiedzania robiłyśmy, a wiele się działo :)
W Cottbus szukałyśmy sklepu z włóczkami :
Dziergałyśmy w Ogrodzie Różanym w Forst . Jak widać można dziergać publicznie nie tylko z okazji "Światowego dnia dziergania w miejscach publicznych ". Wzbudzałyśmy niemały entuzjazm , ludzie nas zaczepiali i robili nam zdjęcia, hm ...
Dziergałyśmy podczas rejsu po kanałach Szprewy :
nie bojąc się stworów czających się przy brzegach ;) :
Oprócz dziergania i zwiedzania, jadłyśmy lody :)
zachwycałyśmy się rzeźbami :
integrowałyśmy się z Niemkami :
podziwiałyśmy niemieckich przystojniaków :
składałyśmy Danusi życzenia imieninowe :
jadłyśmy tradycyjny niemiecki bratwurst (no dobra, większość jadła ziemniaki z pieczarkami) :
lansowałyśmy się "Pśi Grodowej cerkwi" (język łużycki) :
albo po prostu cieszyłyśmy się swoim towarzystwem :
Cała nasza ekipa na tle pałacu w Branitz :
Ależ było fantastycznie, musimy to powtórzyć :)