Ciepło się zrobiło, piętnasty maj za nami, czyli już po zimnej Zoście. Można wystawiać kwiatki na parapety. Ale, ale , ... w tym roku nie ma tak łatwo....zwykłe pelargonie czy inne sufinie nie załatwią sprawy. W tym roku trzeba się postarać, wykazać kreatywnością .
Chciałam Wam przedstawić najnowsze trendy w dekoracji okien, a raczej parapetów okiennych :
1. MIŚKI , PLUSZAKI WSZELAKIE.
To zdjęcie zrobiłam gdzieś w Prowansji. |
Miśki, najlepiej kolorowe, aby z daleka je było widać, przywiązujemy sznurkiem do czego się da. W innym przypadku mogą pospadać, a szkoda by było.
2. KALOSZE.
Zdjęcie zrobiłam w Krakowie, na Kazimierzu. |
Możemy wykorzystać kalosze z których dzieci powyrastały, ewentualnie pojedyncze sztuki, gdy drugi but został w kałuży. Jak już ktoś tak bardzo chce te pelargonie, to może je umieścić w kaloszach.
3. PARASOLKI I WACHLARZE.
Zdjęcia zrobiłam w Barcelonie. |
Tutaj na zdjęciach parasolki i wachlarze co prawda przyczepione są do elewacji budynku, ale myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie aby przyczepić je do parapetu. Też będzie ładnie.
Można połączyć dwa trendy, tzn. miśki posadzić na parapecie i ochronić je parasolkami. W naszym klimacie to się lepiej sprawdzi.
4. BIELIZNA.
Zdjęcia zrobiłam w Pradze, tuż obok Vaclavskich namesti. |
Ten trend nie ma nic wspólnego z suszeniem prania w oknie. Nie wywieszamy starych barchanów czy też spranych podkoszulek męża. Wieszamy piękną, ekskluzywną bieliznę, najlepiej w rozmiarze XS (specjalnie w tym celu zakupioną), niech sąsiedzi widzą jakie jesteśmy szczuplutkie i powabne.
Tu na zdjęciu widać, że policji sąsiedztwo nie przeszkadza, a może nawet panowie policjanci są zadowoleni, kto wie...
5. PLUSZAKI W WIĘKSZYM ROZMIARZE.
Zdjęcia zrobiłam we Wrocławiu. |
To trend dla miłośników zwierząt i odzieży w panterkę. Antena satelitarna nie jest konieczna, ale jak ktoś się uprze może być.
6. BOHO, EKLEKTYZM w czystej postaci.
A to propozycja dla tych, którzy lubią mieszać style.
Który trend najbardziej przypadł Wam do gustu ?
Ps .
Gdyby ktoś był zainteresowany trendami obuwniczymi na sezon wiosna-lato 2016 to polecam
klik.
Nie noooo, eklektyzm górą! Co się człowiek będzie ograniczać!
OdpowiedzUsuńBielizna w rozmiarze XS - bardzo mi się ten pomysł podoba.
No tak, fajny ten trend. Jest tylko jeden problem.
UsuńTroszkę może być ciemno w mieszkaniu, bo dekoracje zasłonią pół okna.
kociaki w wersji maxi rządzą :)
OdpowiedzUsuńTe maxi kociaki są wystawione na drugim piętrze w budynku, w którym mieści się lodziarnia Polish Lody.
UsuńNajlepsze lody we Wrocławiu i najdłuższe kolejki. Jak znajdę zdjęcie to uzupełnię post.
Świetnie wypatrzone - najfajniejsze miśki :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiewiórki też by się ładnie prezentowały ;)
Usuńkolejna perełka ;) :) mnie tam absolutnie wszystko się spodobało :D
OdpowiedzUsuńno ale ta bielizna kusi ...kusi, tylko skąd ja takie okna wezmę? ! :D
Myślę, że wystarczy do okien przyczepić zwykłą suszarkę do bielizny i jak nawieszasz pięknej bielizny to suszarki nie będzie widać ;) I będzie cudnie :D
UsuńAż mnie zdziwiło, że są tu zdjęcia z Polski. Mam wrażenie, że u nas ozdobą okien są ciuchy (raczej nie w rozmiarze podanym przez Ciebie) i poduszki do rejestracji wszystkiego, co dzieję się w okolicy i o czym można później podyskutować w kolejce do lekarza:)
OdpowiedzUsuńTe poduszki i oparte na nich panie (ale też panowie się zdarzali) to pamiętam ze swojego dzieciństwa. Teraz tego nie widuję, może dlatego, że teraz jest więcej programów w telewizji ;)
UsuńPS. Zdecydowanie kalosze!
OdpowiedzUsuńNawet się domyślam dlaczego :D
UsuńDla mnie misie najfajniejsze. Od razu się uśmiecham patrząc na takie okna :)
OdpowiedzUsuńNatomiast styl eklektyczny - może służy ochronie przed silnym słońcem albo przed ciekawskimi sąsiadami... a może rzeczywiście, zgodnie z zasadą "czym chata bogata" i wszystko na okno !;)
O ! Widzisz... nie pomyślałam, że to może być styl "czym chata bogata" :)))
UsuńMnie najbardziej podobają się kalosze, bo i ozdobią, i zioła można w nich zasadzić, dwa w jednym! *^V^*
OdpowiedzUsuńZapomniałaś o jeszcze jednym trendzie - gruba baba z łokciami na poduszce na parapecie wewnętrznym, wystawiająca twarz za okno w celach obserwacyjnych! Czasami przydaje się jako nadzór sąsiedzki... ^^*~~
Kaloszki są super i rzeczywiście do ziół pasują jak znalazł. O tym trendzie poduszkowym to pisał też wcześniej w komentarzu Wojciech (ha, ha).
UsuńTygrysy i lamparty w oknie widuję :)
OdpowiedzUsuńTa instalacja w Pradze, to pewnie miała symbolizować Reformy praskie ;) :))))
Kalosze są inspirujące:) można by i margaretki i ziółka i sałatę lub niezapominajki.... a pewnie własciciel boho, też się nie mógł zdecydować, co najbardiej mu sie podoba :))) więc walnął wszystko, brakuje tylko stringów na rączce od parasolki :))))
W Toruniu widziałam w oknach takie drewniane lalki i to bardzo fajnie wygladało :)
Szczerze?.... to się łamię miedzy kaloszami a miśkami ;) ale chyba jednak kalosze :D
Ja chyba jestem tradycjonalistką, bo najbardziej podobają mi się kwiaty w oknach, na parapetach, zwisające kaskadami i samotne bukiety w różnych wazonach, ta właśnie część domu jest wg mnie niedocenioną częścią, a daje takie ogromne pole do popisu, choć to może bezczelne, ale zawsze idąc ulicami zaglądam ludziom w okna, nie szukając sensacji bynajmniej, ale inspiracji dla siebie i zwykłej potrzeby szukania piękna i czasami zdarza mi się stanąć w zachwycie nad czyimś pomysłem, nawet rozmachem:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się miśki i kalosze :-) W Poznaniu widziałam dekoracje z klatek dla ptaków, a kafejka na piętrze nazywa się Ptasie radio:-) Nie mam niestety fotki...
OdpowiedzUsuńMaskotek mam całkiem sporo więc mogłabym swe okna tak przyozdobić, sąsiedzie w bloku mieli by o czym rozmawiać.... z bielizną raczej bym nie zaczynała ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kazdy pomysl jest trafiony pod warunkiem, ze satysfakcjonuje pomyslodawce. Ja tam wybieram parapet bez ozdobek.
OdpowiedzUsuńKazdy pomysl jest trafiony pod warunkiem, ze satysfakcjonuje pomyslodawce. Ja tam wybieram parapet bez ozdobek.
OdpowiedzUsuń