czwartek, 2 listopada 2017
Kaszmirowy szlak - część pierwsza.
Jakoś tak na wiosnę wybrałam się na jedwabny szlak, dziergać bluzeczkę . Serial był w odcinkach KLIK , KLIK , KLIK , KLIK , nawet ktoś to nazwał blogonowela ;) Tak mnie ten jedwabny szlak urzekł , że w lipcu była reaktywacja KLIK .
Lubię podróżować, znowu mnie ciągnie na ten jedwabny szlak , ale przecież zima idzie , to może jednak trochę zboczyć z drogi i zamiast jedwabie podziergać coś cieplejszego ? Może kaszmir ? Chodził on za mną od dawna , ale bałam się, że moje dziewiarskie umiejętności są trochę za małe jak na takie luksusowe włókno. No ale ... w końcu jak nie wyjdzie, to spruję i poprawię , prawda ?
W końcu kiedy jak nie teraz ? Przecież zima idzie , Mikołajki, Gwiazdorzy ;) te sprawy ... zawsze można znaleźć usprawiedliwienie do zakupu kaszmiru :)
Czyli będzie kaszmirowy szlak :) Gdyby ktoś miał ochotę przyłączyć się, to zapraszam.
Będzie opis wykonania sweterka krok po kroku , a nawet zdjęcie po zdjęciu.
Jeśli chodzi o włóczkę to wybrałam Cashmere Light KLIK , dostępny w www.biferno.pl . W 50 gramowym motku jest 150 m , to kupiłam 6 motków. Może wystarczy , zobaczymy. Producent zaleca druty 4 mm , ale ja robię bardzo luźno to zdecydowałam się na 3,5 mm. Myślę, że jak ktoś robi w miarę normalnie, nie jest tak wyluzowany ;) przy dzierganiu jak ja, to spokojnie może robić z tej włóczki na 4 mm.
Wzięłam się do tego profesjonalnie, nawet próbkę zrobiłam, jak nie ja. Że co ? Że za mała ? ;)
Próbka dobra, sweterek już prawie skończony i dobrze się "wstrzeliłam" w rozmiar :)
Ale żeby nie było, że cały październik się obijałam, o nie... Dziergałam następny Piórkowy, tym razem w wersji letniej.
Właściwie to te zdjęcia, to już historia. Sweterek dostał nowe życie, dorobiłam rękawy i całkiem inaczej wygląda , a przede wszystkim leży. Zdecydowanie "poszedł " w dół, dekolt obniżony , rękawy zaczynają się poniżej biustu. Zdjęcia w nowym sweterku będą , może nawet w ładnych okolicznościach przyrody :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To się rohulałas:) ciekawy ten piórkowy, czekam na zakonczenie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTroszkę go pozmieniałam, ale nadal jest fajny ;) a przynajmniej mam taką nadzieję :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Ten piórkowy cudo, czekam na szczegóły. Kaszmirowy szlak, to super pomysł. Będzie piękny sweterek. Pozdawiam
OdpowiedzUsuńLubię piórkowe i tak od czasu do czasu do nich wracam :) Ten kaszmirowy to już prawie kończę , mam nadzieję, że będzie ciekawy. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJestem juz bardzo ciekawa na taki luksusowy sweterek.
OdpowiedzUsuńKolor przepiekny.
A ten piörkowy, podoba mi sie bardzo wlasnie taki bez rekawöw,
dlatego czekam niecicerpliwie na ten "nowy" z rekawami.
Robilas z Dropsa? albo Silkhair Lana Grossa?
Jezeli musialas pröc, to meka!
Ladny Weekend! Pa!
Ira
Na szczęście tylko troszkę prułam. Zrobiłam najpierw wersję z krótkim rękawem. Potem ten rękawek sprułam i to co jest na zdjęciach , to jest ta wersja po spruciu krótkiego rękawka. Ta wersja mi się spodobała bardziej , ale potem byłam ciekawa , jakby to wyglądało z dłuższym rękawem , to dorobiłam dłuższe ;) W sumie obie wersje są fajne i pewnie je powtórzę w innym sweterku. Bo chodzi za mną jeszcze trochę inna wersja ;) Włóczka to jest 70 % moher i 30 % jedwab (kupione w 7 oczkach).
UsuńTen kaszmir kolor ma rzeczywiście obłędny i w każdym świetle trochę inny. Już go prawie kończę , ale opis będzie troszkę później . Pozdrawiam serdecznie :)
Przez dłuższą chwilę próbowałam sobie wyobrazić, jak wygląda sweterek z rękawami zaczynającymi się poniżej biustu i moja wyobraźnia podpowiadała bardzo interesujące obrazki... *^O^* Ale chyba wiem, o co w tym pomyśle chodzi, w każdym razie czekam na zdjęcia na ludziu! Ale... piórkowy na LATO? To z czego on jest? Z puchatego chłodzącego bambusa?.... ^^*~~
OdpowiedzUsuńA kaszmir na jesień i zimę jak najbardziej wskazany, piękny kolor wybrałaś, nostalgicznie jesienny.
Może troszkę niefortunnie się wyraziłam ;) ale wiesz , miałam na myśli coś takiego jak w projektach Caitlin Hunter. Taki szeroki karczek , który przechodzi dalej na rękawy a oddzielenie rękawów i korpusu zaczyna się dopiero pod biustem. A Piórkowy na lato też przecież może być , na długie letnie wieczory , czy troszkę chłodniejsze poranki. No wiesz zawsze się pogodę odpowiednią znajdzie ;) Skład Piórkowego to 70 % moher i 30 % jedwab. Zdjęcia będą , tylko poszukam odpowiednich okoliczności przyrody ;)
UsuńKaszmir grzeje jak piec, to też muszę mu odpowiedni klimat znaleźć ;) Pozdrawiam cieplutko :)
Dorota,zachorowałam na ten piórkowy,na kaszmirowy,ale mam tyle wełny ,że muszę chwilowo wstrzymać się z zakupami kaszmiru,ale wełny na piórkowy mam 4 kg chyba???,Od wczoraj ślepię w ten sweter ,co kilka minut jestem przy kompie,a teraz robię kolejną czapkę menelkę dla mamy,zrobiłam jej kamizelkę i czapkę chce do kompletu,ale zaraz po zabieram się za kaszmirowy ale nie z kaszmiru,podpowiedź mi z czego mogę zrobić,mam włoczki warmii,7oczek,mam zagrodowe wełny,mam mallabrigo itd.Dzięki pozdrawiam serdecznie,a jeszcze coś -czy czapka ze 100 oczek wyjdzie mi też,bo wena troszkę grubsza,wydaje mi się ,że tak,ale....POzdrawiam serdecznie i buziaczki
OdpowiedzUsuńKochana, 4 kg na piórkowe to są piękne zapasy :))))) Biorąc pod uwagę, że na sweterek piórkowy potrzeba ok. 10 dag , to ile Ty tych sweterków będziesz miała ??? :))) Kamizelkę Twojej mamy widziałam na fb, piękna jest i mama też pięknie wygląda :) Czapka ze 100 oczek też wyjdzie, jak włóczka grubsza, to oczek mniej potrzeba. Kiedyś dałam też opis na czapkę z antenką . W zakładce znajdziesz, albo Ci podlinkuję na priv. Co do wyboru włóczki , to też odezwę się do Ciebie na priv. Buziaki :*
UsuńNie wiem jak Ty to robisz, ale potrafisz rozbudzić apetyt dziewiarki, i palce swędzą żeby nabrać oczka i spróbować czegoś podobnego. Letni piórkowy jest przepiękny, podoba mi się ta wersja z krótkim rękawem, widziałabym to nie jako wariant bluzki letniej, ale jako coś na golf lub koszulę. Te promieniste paseczki obłędne. Jeśli chodzi o kaszmir to zacznę od koloru, mam w domu wełnę w podobnym odcieniu, ale jakoś tak chodzę koło niej i nie wiem czy się w niej widzę. Więc czekam na zdjęcia na człowieku. Patrzę na wykończenie szyi i nie mogę wyjść z zachwytu. Zapomniałam że przecież robiłaś specjalizację z dekoltu, od Ciebie nauczyłam się wrocławskiego, rewelacja. Pozdrawiam ciepło, paa
OdpowiedzUsuńMasz rację, ten letni piórkowy to właśnie miał być z założenia (nomen omen) , na golf albo letnią bluzeczkę lub sukienkę. Co prawda teraz jest w wersji z rękawkami ale jeszcze do niego wrócę, zrobię podobny :) Moja specjalizacja z dekoltu , hmmm.. muszę nad nią jeszcze popracować ;) Trzymaj się cieplutko :)
UsuńKaszmir wciąż jeszcze przede mną i szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia kiedy te swoje marzenie spełnię, także wciąż pozostaje mi podziwiać prace koleżanek i wiara na słowo w legendarną wręcz miękkość kaszmiru, ale jestem przekonana, że kiedyś to wreszcie nastąpi:))) Sweterek zapowiada się cudownie, będzie co podziwiać:))))
OdpowiedzUsuńA ja właśnie postanowiłam spełnić swoje kaszmirowe marzenie. Też odkładałam ale wreszcie zaszalałam ;) i powiem jedno , kaszmir sam w sobie jest tak elegancki , że wystarczy zrobić zwykły , prosty sweterek i wtedy będzie efekt. Próbowałam robić jakieś wzorki, to tamto , ale najlepiej wygląda prosty, gładziutki. Dzięki Wiolu , pozdrawiam serdecznie :) :*
UsuńOmatko kochana - jak tylko zobaczyłam tytuł, to czułam, wiedziałam, ze będzie klik. No i jest. Nie wiem, czy nie pójdę w ten link, cała niedziela przede mną. Po moim szarym merynosowym sweterku obiecałam sobie, że nie wydziergam już gryzącego swetra, bo niegryzący jest tak o niebo lepszy od gryzącego. A kaszmir nie gryzie, prawda? I skoro jakiś czas temu okazało się, że mi czytasz w myślach, więc najwyraźniej w myślach mam kaszmir i już.
OdpowiedzUsuńNo i właśnie, marzenia są od spełniania. :))
Czekam na kolejne odsłony i zdjęcia w różnych okolicznościach przyrody. Pozdrawiam serdecznie! :)
Kurczę Ty ciągle w luksusach siedzisz:) Gdzie nam się z Tobą równać:) Ładne swetry ale ten pierwszy bardziej mnie ciekawi:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzie(a)rganie jest fajne, ale Twoje aranżacje są coraz ciekawsze:) PS. Kiedyś napiszę post z komentarzy, które tu czytuję, ale oczywiście przerobię je na przyrodnicze:))
OdpowiedzUsuńWitaj niestrudzona podróżniczko! Znowu się zbieramy, proponujesz w stronę kaszmiru, no dobrze...do tego w moim ulubionym fiolecie...Piórkowy też mnie za serce ujął, bo zielenie też uwielbiam. Pochwal się nim po przeróbkach. Pozdrawiam bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuń