niedziela, 2 października 2016

Moherowe kolczyki.




Moherowe berety są już niemodne,  teraz nadszedł czas na moherowe kolczyki.
Na zimę będą jak znalazł, uszy nam nie zmarzną ;)







Jak zrobić takie kolczyki ?


Potrzebne nam będą następujące rzeczy:

- stare kolczyki, których nie lubimy ;)
- moher (może być ze złotą lub srebrną nitką)
- metalowe kółko,
- nowy bigiel (jeśli stary jest zniszczony)
- szydełko
- narzędzie do demontażu zbędnych ozdób ;)










Demontujemy  zniszczony bigiel i niepotrzebne ozdoby na starych kolczykach.
Następnie cieniutkim szydełkiem obrabiamy półsłupkami metalowe ozdobne kółko.











Można poprzestać na tym etapie .








Jeśli chcemy mieć kolczyki w wersji  "na bogato" to można jeszcze dodać jeden element.
Metalowe kółeczko obrabiamy półsłupkami , niezbyt ciasno, aby metal lekko prześwitywał.









Następnie oczkiem ścisłym zamykamy okrążenie,  drugim oczkiem ścisłym przyczepiamy nasze mniejsze kółeczko do większego. Można użyć metalowego oczka w celu połączenia, ale u mnie to metalowe oczko ciągle spadało ;)
Na koniec zmieniamy bigiel na nowy.






W razie gdyby kolczyki nie przypadły nam do gustu, to zawsze można nimi ozdobić choinkę na święta ;)



Tutaj kolczyki z moim nowym sweterkiem i chustą z Mechity.
 Sweterek niestety jeszcze nie doczekał się sesji zdjęciowej, ale pewnie niedługo zagości na blogu.










 Kupiłam 4 motki moherku, zrobiłam  kolczyki i jeszcze mi trochę zostało ; ) jak nic będzie na sweterek do kompletu. Będzie następny piórkowy :)



Na koniec chciałabym wszystkim pokazać Bobika, dzielnego chłopaka , który po ciężkiej chorobie doszedł do siebie. Bobik dziękuje za słowa wsparcia : )










Słodziak prawda ?







PS 1
      Jeszcze coś dla Wojciecha z bloga www.wojciechgotkiewicz.blogspot.com



Zdjęcie znalazła w czeluściach Internetu koleżanka Wratiska :)



PS 2
         Pamiętam o przepisie na chustę, ale niestety nie mam jeszcze wszystkich zdjęć z całego etapu produkcji chusty. Jak tylko skończę chustę to opublikuję post.




25 komentarzy:

  1. Świetne kolczyki. Fajny kursik. Idę oglądać stare kolczyki ;) Fajny piórkowy będzie, bo to bardzo ładny kolor jest :D Dobrze, że z Bobikiem już w porządku, To straszne jak nasze zwierzaki chorują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak się sama zastanawiałam czy te kolczyki to nie jest przegięcie, ale doszłam do wniosku, że dziewiarka może takie włóczkowe nosić ;) a poza tym są oryginalne.
      Bobik pozdrawia :)

      Usuń
  2. Piękne kolczyki - super pomysł :) Chętnie odgapię, jak tylko wrócę z kolejnych wojaży.

    A piesiuno cudowny!!! To mikro-piesek? Kurde, ludzie są bezsensowni. Nam kiedyś też takie maleństwo podrzucili - w zimą, w środku nocy, 4-kg kosteczek bez podsierstka. Dobrze że mieliśmy wtedy owczarka azjatyckiego, On bardzo pilnował terenu i nas zaalarmował (mimo że spał w kuchni, usłyszał co się dzieje w ogrodzie). Mikro-pieskowi znaleźliśmy wspaniały domek, bo z moimi olbrzymami to miałby ciężkie życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie Ty wojażujesz ? Bobik to nie jest taki mikro-piesek , to jest taki przerośnięty york ;) , teraz to aż 8 kg waży. Jak go przygarnęłam to ważył niecałe 5 kg i po ogoleniu (bo taki był sfilcowany, że nie mógł chodzić) to okazało się , że kości pociągnięte skórą. Jak go odbierałam z koleżanką od fryzjera to obie żeśmy płakały na jego widok.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Aj, bo wyszło bez sensu. To "że mieliśmy wtedy owczarka azjatyckiego", to nie znaczy że się go pozbyliśmy. Umarł ze starości, zresztą o 3 lata później niż jest to przewidywane dla jego rasy. Kocham wielkie psy - owczarki, rasy pierwotne, ich mieszanki. Zawsze mamy w domy jakiegoś staruszka słusznych rozmiarów "z odzysku" (schronisko, fundacja itp). Leczymy, kochamy, opiekujemy się nimi aż do śmierci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś setera irlandzkiego, robił z nami co chciał, to on rządził w domu , ale i tak go uwielbiałam. Był taki uroczy, że mu wszystko wybaczaliśmy, pogryzione piloty, telefony :) Kiedyś jak byłam z nim na spacerze to znalazłam porzucone dwa szczeniaczki. Nie mogłam ich zatrzymać bo mój pies był już bardzo stary i nie mógł znieść konkurencji w domu. Szczeniaki trafiły do moich najlepszych koleżanek :)

      Usuń
  4. Jaki on ma cudny pyszczek:) słodziak z niego. Kolczyki bardzo pomysłowe, świetne. Kiedyś nosiłam wiszące, długie kolczyki, ale to już historia. Dzisiaj często zapominam założyć, ale na jakieś tam wyjścia, to zakładam małe, przy uchu lub na sztyft. U mnie w domu też zawsze był jakiś kochany pies. Wcześniej w rodzinnym, teraz w moim. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kolczyki baaardzo lubię i noszę różne , takie malutkie na sztyftach też, ale częściej wybieram dłuższe. Zawsze uwielbiałam psy i jako dziecko marzyłam o psie ale niestety w rodzinnym domu psa nie było. Dopiero jak wyszłam za mąż to kupiliśmy sobie psa. Później rodzice się zdecydowali na psa i też zawsze pies w domu rodziców był i jest :)
      Pozdrawiamy z Bobikiem serdecznie :)

      Usuń
  5. Dobra. Przestałem się już śmiać, więc mogę napisać komentarz:) Genialny patent! Dziś rano rozmawialiśmy z kumplem o urokach zimowego czatowania (kilka godzin w budzie przy minus coś tam), które czeka nas w niedalekiej przyszłości. Co prawda rozważaliśmy śpiwory, ale to coś jest zdecydowanie lepsze, żeby nie napisać - przesuper fajoskie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że Cię to ubranko zauroczy :) Może z koleżanką Wratiską założymy manufakturę i będziemy dziergać takie śpioszki dla fanów fotografowania przyrody i spędzania długich, zimowych, upojnych godzin w czatowniach.

      Usuń
  6. Po pierwsze, jaaaaaaaaaki słoooooodziak!!!! *^V^* Tuliłabym całe dnie, nic innego bym nie robiła! ^^*~~
    Po drugie, bardzo bardzo przydałby mi się taki wełniany kombinezon (śpiochy?... *^o^*), żyłabym w nim całą zimę!
    Po trzecie, jakby obdziergać moherem zausznice, to wtedy rzeczywiście byłoby nam ciepło w uszy, bo takie wiszące kółka to raczej szyję grzeją. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, zausznice niepotrzebne, bo jak kolczyki pomiziają tym puchatym moherkiem to od razu cieplej się zrobi i w szyję i w uszy:) A tak swoją drogą, to może też je do kategorii piórkowych zaliczyć ? , bo są z włóczki piórkowej i lekkie.
      Bobik przesyła buziaki :) (niestety z paszczy mu trochę śmierdzi , ale jak buziaki wirtualne to chyba nie szkodzi ? )

      Usuń
  7. Bobiś! Jak dobrze, że ma się dobrze! Całuję w pyszczek!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wpadłaś na niezły pomysł z kolczykami:) Do nowego piorkowego będą pasować idealnie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, muszę sobie szybko sweterek dorobić do kompletu. Jak na razie noszę je do tego sweterka na zdjęciu. Naprawdę wyglądają fajnie.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  9. Nie noszę żadnej biżuterii nausznej, ale ten sweter, o matko, jak się ten sweter zapowiada <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweterek wyszedł rzeczywiście cudny (nieskromnie mówiąc).
      Tak mi się podoba, że aż szkoda mi go nosić (no wiesz, żeby się za szybko nie "wytracił");)
      Pozdrawiam serdecznie z deszczowego Wrocławia (a w Poznaniu też pada ?)

      Usuń
  10. Zacznę chyba od tyłu, Bobik zdobył moje serce swą sympatyczną mordką. Misiowaty kombinezon przyda się na zbliżające się chłody. Ciekawy kto taki wydzierga.Dobrze,że zostały Ci "resztki" na sweterek piórkowy. Jak udziergasz to już kolczyki do kompletu będą jak znalazł.W dodatku takie wełenkowe to będą pasowały także do innych opcji dzierganej odzieży. Z wielką niecierpliwością czekam na prezentację sweterka. Może znowu mnie zainspirujesz! Póki co dziergam długi i wielki szal piórkowy, bo Twój mnie powalił swą elegancka prostota.Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bobik jak tymi ślipkami spojrzy to mi serce mięknie :) Kolczyki noszę na razie do innych sweterków. Jak dorwę kogoś do zdjęć to szybciutko wrzucę , bo mi się kolejka udziergów gotowych do prezentacji zrobiła ;) Ciekawa jestem Twojego szala. Buziaki od Bobika ;)

      Usuń
  11. Ciekawa opcja, szkoda, ze jakos nie potrafie nosic kolczyków. Musza bic naprawde duze dzwony ;)
    Bobik sliczny. Sama mam psiaka z odzysku, nie wiem, jak to ludzie robia, ze potrafia wysadzic, wyrzucic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są takie duże i są leciutkie. Psiaki z odzysku to są słodziaki, tyle radości nam dają :)
      A tacy ludzie to świnie (nie obrażając świń ;))

      Usuń
  12. No tak,dla takiego słodziaka warto było odpuścić Wenecję.Bardzo mi się podobają moherowe kolczyki,muszę pogrzebać w kolczykowym złomie ,może coś się nada na podobny recykling:)Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń