niedziela, 13 marca 2016

Gdzie wyjechać na weekend w marcu ?



Zapowiadałam , że będzie cykl o weekendowych wyjazdach ? No to się staram :)
Czyli , gdzie wyjechać na weekend w marcu i dlaczego do Rzymu ?






U nas w marcu pogoda taka sobie, jeśli czekamy z utęsknieniem na wiosnę, to proponuję krótki wypad do Rzymu. W Rzymie o tej porze troszkę ładniej, pogoda słoneczna, 14-16 stopni. Można liznąć troszkę wiosny.  Jeśli chcemy zwiedzić Rzym to moim zdaniem jest to najlepsza pora, jest ciepło , ale nie upalnie i nie ma tłumów.  Turyści w Rzymie są o każdej porze roku, ale latem podejrzewam, że jest ich najwięcej.  Nawet teraz w marcu też były kolejki do zwiedzania najbardziej popularnych miejsc, więc wolę nie wiedzieć jak tam jest latem ;).


Jak dojechać?



Myślę, że najlepiej polecieć tanimi liniami lotniczymi www.ryanair.com lub www.wizzair.com Szybko i tanio.  Ja za bilet w dwie strony zapłaciłam trochę ponad 200 zł i uważam, że jest to naprawdę dobra cena jak na lot do Rzymu.  Opowieści o biletach za kilka złotych można między bajki włożyć , owszem kiedyś się zdarzały, ale to se ne wrati ;) .  Niskokosztowe linie lotnicze latają na lotnisko Rzym Ciampino i stamtąd w 40 min. możemy się dostać do centrum miasta (Stazione Termini).  Można przez internet kupić bilet na autobus do centrum przez stronę www.teravision.com (bilet w dwie strony kosztuje 8 euro).  Ale na miejscu okazuje się , że do tych autobusów jest duża kolejka i czasami trzeba poczekać na następny kurs  30 min.   Na parkingu przed lotniskiem stoi całkiem sporo autobusów z innych firm też oferujących przejazd do centrum.  Na lotnisku można kupić bilet na autobus z firmy www.romeairportbus.com  ( cena w dwie strony 7,90 euro) , ale co najważniejsze do tych autobusów nie ma kolejki.  Do zakupionego biletu dostajemy rozkład jazdy , tak więc można sobie zaplanować o której godzinie mamy wyjechać w powrotną drogę.


Gdzie nocować ?

W zasadzie korzystam z noclegów wyszukanych na www.booking.com . Wiem, że istnieje dużo różnych stron ale ja z nich jeszcze nigdy nie korzystałam więc nie mam doświadczeń.  Jak szukałam noclegu w Rzymie to spotkała mnie miła niespodzianka. Okazało się, że nocleg w Rzymie, w centrum (na 4 doby na 2 osoby) w hotelu wraz ze śniadaniem kosztuje mniej, niż nocleg w Barcelonie (przy tych samych założeniach) w hostelu bez śniadania. Taka ciekawostka przyrodnicza ;).



Co zwiedzać ?

O ... i tu jest duży problem, powiem nawet, że bardzo duży ;) , bo atrakcji w Rzymie jest tyle, że nawet miesiąc byłby mało.  Trzeba się zdecydować czy chcemy zobaczyć jak najwięcej w te 3-4 dni, czy też chcemy potraktować pobyt tak bardziej "lajtowo". I tak źle i tak niedobrze ;)
Jeśli chcemy zobaczyć jak najwięcej to warto się zastanowić czy nie przyda nam się tzw. Omniacard  . Proponuję zajrzeć na stronę i przeanalizować www.romeandvaticanpass.com . Karta wydaje się stosunkowo droga ale jeśli planujemy intensywne zwiedzanie to może warto. W cenie karty mamy też transport środkami komunikacji miejskiej i tzw. Bus Tour, czyli przejażdżkę turystycznym autobusem z przystankami w najciekawszych miejscach.
 Przydatne strony www.romapass.it , www.turismoroma.it  , www.omniavaticanrome.org. , www.operaromapellegrinaggi.org .
 Jeśli chodzi o transport publiczny to Rzym ma bardzo proste rozwiązanie, a mianowicie jeden bilet na różne środki transportu. Bilet czasowy ważny 100 min. upoważnia do 1 przejazdu metrem i dowolnej liczby przejazdów tramwajem lub autobusem . Można też kupić bilet jednodniowy za 7 euro lub trzydniowy za 18 euro.
 Polecam bardzo dobrą stronę www.rzym.it  (po polsku) , gdzie można znaleźć dużo informacji m.in. na temat cen biletów do różnych obiektów.


Fontanna di Trevi


Schody w Muzeum Watykańskim

Koloseum

Zamek Świętego Anioła

Bazylika Św. Piotra

Wnętrze San Giovanni in Laterano

Ogrody Watykańskie




Co jeść ?

No to jest jak gdyby oczywiste ;)  pastę , pizzę i lody :)

Pasta z truflami, pychota :)

Tiramisu

Panna cotta





Jak widać można zrobić duże oczy na widok wielkości pizzy;)



Takie tam małe uwagi:

Czym więcej razy jestem we Włoszech, tym bardziej nie rozumiem na czy polega strajk włoski;)
Pan w biurze 40 min. wydawał nam wykupioną wcześniej przez internet Omniacard , pan chodził, oglądał potwierdzenie zapłaty, spoglądał w komputer, poszedł nawet do szefa (chyba), znowu popatrzył w komputer, pocmokał, pomyślał (chyba) i wydał dwie karty. Zajęło mu to 40 min. Pani obok w tym czasie obsłużyła 3 klientów (no też szału nie było, ale jednak...).  Nie chcę nawet sobie wyobrażać jak to wygląda w szczycie sezonu.  No więc jak wygląda ten strajk włoski? Można jeszcze wolniej pracować ?
Na placu przed Bazyliką Św. Piotra jak zwykle barierki ale nigdzie nie ma żadnych informacji jak przejść, gdzie wejście, gdzie wyjście, ludzie chodzą w kółko, błądzą a panowie z obsługi stoją zadowoleni.  Przy wykupie Omniacard i Romapass przysługuje wejście do Bazyliki bez kolejki ale informacji gdzie można przejść też brak . Jedyna informacja to gdzie dać na mszę i to w języku polskim.  Nigdzie, w żadnym obiekcie,  nie widziałam tabliczek "kierunek zwiedzania".  A już najlepszym kuriozum były tablice wskazujące wejście do Forum Romanum . Tablice owszem były ale nie wskazywały dobrego kierunku o czym można się było przekonać po pokonaniu ok. 100 m pod górkę.  Droga kończyła się wejściem do małego kościółka i placem na którym zawracali skonsternowani turyści i jeden drugiego  pytał o drogę :) W marcu było to zabawne, ale w miesiącach letnich przy upałach to chyba takie zabawne nie jest.  Na terenie Forum Romanum też brak jakichkolwiek informacji, obserwowałam jak pan na wózku inwalidzkim podjeżdżał pod górę ok.100 m aby się przekonać, że dalej już przejścia nie ma.  No ale... chyba trzeba mieć taki południowy luz aby to zrozumieć. 


Takie tam małe dygresje, nie żebym narzekała, cudnie było...:)
Może jeszcze coś napiszę o Rzymie.



9 komentarzy:

  1. Cudnie, pięknie, ale nie mów nawet, że to wszystko zjadłaś! Na widok tiramisu dostałam ślinotoku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam zaraz wszystko zjadłam...tylko sobie popatrzyłam ;)

      Usuń
  2. Fontanna di Trevi w kolorach Clowna, pizza niczym Riva :))).....tiramisu...Yak Makunki :)))

    ...zjadłabym tę pastę z truflami...jeszcze w takim otoczeniu....pięknie...

    Pewnie kiedyś skorzystam z Twojej wiedzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, a myślałam, że tylko mi się wszystko kojarzy z włóczkami :))) Oj jeszcze mam inne skojarzenia kolorystyczne, pokażę w następnych postach. Pasta z truflami pyszna, trufle jadłam pierwszy raz w życiu, nawet sobie kupiłam pesto truflowe na Campo de'Fiori :)

      Usuń
  3. Bardzo fajny post z praktycznymi poradami. Chcemy sie wybrac do Rzymu na przelomie maja i czerwca wiec z pewnoscia skorzystam z Twoich doswiadczen. moze poprosze Cie o namiary n noclegi. Dziekuje i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anju to ja Ci dziękuję bardzo :) Za miłe komentarze, za komplementy, o których przez wrodzoną skromność nie wspomnę ;) i za to co napisałaś u Makunki, że Cię inspirujemy i w ogóle. Bardzo Ci dziękuję :) Aż chce się pisać dalej :) Jak będziesz miała jakieś pytania w sprawie Rzymu to oczywiście pisz. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  4. O, to ja czekam na jeszcze i jeszcze więcej relacji! Choć Twój post przeczytałam już kilka razy :D
    Hmm... a mi włoska pizza specjalnie nie smakowała. Choć wogóle to jestem wielką fanką i mogłabym jadać ją codziennie, ale chyba tylko w "polskiej" wersji ;) Podobnie jak ichniejsze lody.
    Ale zastanawiam, czy jeszcze raz nie spróbować... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włoska pizza rzeczywiście jest inna niż nasza rodzima wersja, bo ciasto mają takie bardziej jak podpłomyki. A lody...no cóż chyba miałaś pecha. Ja też kiedyś we Włoszech jadłam lody, które były wręcz wstrętne, takie sztuczne w smaku, kręcone, z automatu. Te które teraz jadłam były gałkowe i po prostu pyszne. Ja nie jestem jakąś specjalną fanką lodów ale teraz jadłam dwa razy lody z gelaterii i były takie prawdziwe w smaku, a nie tylko smak identyczny z naturalnym ;)

      Usuń
  5. Jednym słowem uczta dla ciała i ducha:)

    OdpowiedzUsuń