Ponad dwa lata temu zdecydowałam się na pisanie bloga. Do tej pory nie wiem dlaczego ;) Ale wiem, że daje mi on bardzo dużą satysfakcję i radość , to jest taka odskocznia od prozy życia. Zawsze bardzo mnie cieszą komentarze i sprawdzam z ciekawością statystyki, ile to osób zagląda na bloga i skąd są te osoby . Chociaż blog prowadzony jest po polsku, to wejścia są z całego świata (pewnie zaglądają Polki mieszkające za granicą) , ale w ostatnim czasie mój blog stał się też popularny w Rosji. Bywają dni, że mam więcej wejść z Rosji niż z Polski , hm ..
Wszystko zaczęło się od tego szala :
Zdjęcie ze strony e-dziewiarki. |
i pierwszy post na blogu był właśnie jemu poświęcony KLIK
Wulkan Bromo - Indonezja. |
W lewym dolnym roku mój nieżyjący już Bobik . Bardzo za nim tęsknię. |
Z tego co wiem , to szal cieszył się dużą popularnością . Bardzo lubię ten szal i nadal , po ponad dwóch latach, chętnie go noszę. Pasuje mi do wielu rzeczy .
Jak widać na załączonym obrazku koleżanka Monika też nadal chętnie nosi swój szal :)
Nie tylko te szale mamy identyczne , ale o tym niżej.
Szal jest prosty do wykonania i pewnie większość osób , które go zrobiły, nie miały z nim najmniejszych problemów. Ale może zaglądają tutaj też osoby początkujące w robieniu na drutach i dla tych osób postanowiłam zrobić opis wykonania szala "Dorota" . Co do nazwy to wyjaśniam, że nie mam tak rozbuchanego ego, aby nazywać szal swoim imieniem ;) Nazwała go tak Mariola , właścicielka e-dziewiarki :)
Mój szal zrobiony jest z włóczki Kid Silk DROPS, na drutach 4 mm. Użyte kolory to : nr 17 (ciemna fuksja) , nr 24 (petrol) , nr 16 (fiolet), nr 19 (oliwka).
OPIS WYKONANIA:
Na druty nr 4 mm nabieramy 100 oczek ( w tym przypadku kolorem nr 17 )
Rząd 1- 6: wszystkie oczka prawe
Rząd 7: wszystkie oczka prawe
Rząd 8: 5 oczek prawych , 90 oczek lewych, 5 oczek prawych
Powtarzamy rzędy 7 i 8 ( na zmianę ) jeszcze 46 razy , czyli w sumie od początku przerabiamy 100 rzędów .
Zmieniamy włóczkę ( kolor nr 24 )
Przerabiamy 100 rzędów , powtarzając na zmianę rząd 7 i 8 .
Zmieniamy włóczkę (kolor nr 16 )
Przerabiamy 100 rzędów , powtarzając rząd 7 i 8 .
Zmieniamy włóczkę (kolor nr 19 )
Przerabiamy 94 rzędy , powtarzając rząd 7 i 8 .
Następnie przerabiamy 6 rządów wszystkie oczka prawe.
Zamykamy luźno oczka.
Moczymy szal w zimnej wodzie z eucalanem, wyciskamy w ręcznik i blokujemy .
Wiosna idzie i ja znowu postanowiłam wydziergać jedwabną bluzeczkę. Tym razem wybrałam się na jedwabny szlak z włóczką Magic Silk KLIK , firmy Austermann.
Jedwab Magic Silk dostępny jest w www.biferno.pl . Jeszcze do dzisiaj , tzn. do 09.03. wszystkie jedwabie w tej firmie tańsze są o 15 % ( z kodem : DZIENKOBIET ).
Miałam już przygotowany pierwszy odcinek jedwabnej blogonoweli , zrobiony spory kawałek, ale niestety musiałam spruć , bo coś mi jednak nie pasowało. Wiadomo , jak to jest z tym dzierganiem ;)
A wracając do tego , że dziergamy z koleżankami takie same rzeczy, to jeszcze kilka zdjęć , pokazujących nasze lekkie zafiksowanie ;)
:)
Szal nie popadl w zapomnienie. Wlasnie ostatnio przed kolejna podroza i lotem postanowilam, ze musze zabrac na droge robotke latwa, prosta i przyjemna. I wybor padl wlasnie na Twoj szal “Dorota”. Bedzie to robotka wylacznie na podroze i ewntualne poczekalnie, bo nie wymaga skupienia i zawsze wiem, jak dziergac dalej. Szal jest uroczy i wszelako uzytkowy.
OdpowiedzUsuńFajnie miec na miejscu takie Kolezanki, ktore maja podobne zainteresowania i gusty. Ale i dalej od Wroclawia masz wierna kolezanke, ktora bardzo Ty i Twoj blog inspirujesz. Dzieki Tobie moja garderoba powiekszyla sie o sweterki z Clowna, Riwy, wszelakie piorkowe oraz rozne zygzakowate szale a ostatnio przepiekna czapke z balonami. Nastepna czapeczka tez juz sie dzierga. Dzieki Ci wielkie za Twoje super ciekawe wpisy, jasne opisy udziegowa przede wszystkim za wszystkie inspiracje. Uwielbiam ogladac Twoje zdjecia, bo sa wyjatkowo pomyslowe, dopracowane i z troska o detale. Oczywiscie duza w tym zasluga samej slicznej I bardzo dlugonogiej modelki. Sama przyjemnosc dla Oka. Zycze Tobie i wszystkim obsewatorkom jak najwiecej takich postow. Serdecznie pozdrawiam, ania
Anju, komentarze od Ciebie to miód na moje serce (ale to chyba już kiedyś pisałam :)). Ty Kochana mnie inspirujesz z kolei do pisana , bo czasami mi się nie chce pisać i wrzucać zdjęć , ale jak mam takie fantastyczne obserwatorki i koleżanki jak Ty , to głupio mi, jak na blogu cisza. Od razu kopa do działania dostaję :) Dziękuję Ci bardzo, bardzo za te wszystkie "kopy" :) Bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać osobiście i mam nadzieję, że we wrześniu , na Drutozlocie znowu się spotkamy. A może do Wrocławia kiedyś wpadniesz ? Oj , jak by było fajnie ... Buziaki Aniu :) :*
UsuńWitam pozytywnie zakręconą osóbkę :) Za oknem pada deszczyk i jest pochmurne a tu proszę od rana pięknie uśmiechnięte buzie na dodatek otulone cudnymi szalami i chustami a na głowach piękne czapki - żadna pogoda im nie straszna :) Czekam niecierpliwie na ten kolejny jedwabny szlak ;)
OdpowiedzUsuńJaki deszczyk Aniu ? jaki ? przecież słoneczko wiosenne za oknem ;) A, że zakręconą to masz rację ;) już mi te druty i włóczki tak w głowie zakręciły, że opędzić się od nich nie mogę :) Dzierga się ten jedwabny szlak od nowa , pewnie wkrótce coś wrzucę ... Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńI ja chętnie wpadam do Ciebie na parę chwil... Podziwiam ciuszki, świetne zdjęcia, fantastyczne babki, od których bije wspaniała energia! Od tego oglądania zaczynam nabierać ochoty na robótki... Pozdrawiam serdecznie z Bydgoszczy, czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zaglądasz :) Dziękuję bardzo :) Rzeczywiście , jak się spotkamy z koleżankami to energia nas rozsadza i "nakręcamy się " na nowe wspólne udziergi. No ale, trzeba sobie jakoś życie ubarwić ;) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPiórkowym bardzo mie zainspirowałaś. I teraz towarzyszy mi w podróżach AirAsią po Azji. Tutaj w samolotach jest tak zimno że bez szala i swetra nie da się latać. Czytałam Twojego bloga i zastanawiałam się czy kiedykolwiek odwiedzę te miejsca. A teraz podążać niektórymi twoim śladami.
OdpowiedzUsuńŻyczę wielu kolejnych lat owocnych w podróże i projekty dziewiarskie.
Ja ostatnio to w samolocie tak zmarzłam, że podłożyłam sobie nawet szal pod tyłek ;) i od okna mi wiało ( nieszczelne czy co :))) Piórkowy to jest mój niezbędnik podczas podróży. A ja się Danusiu zastanawiam , czy by się nie wynieść do Azji na tzw. stare lata. Tylko jest jeden problem , że sweterki nie będą mi tam potrzebne i co ja będę tam dziergać ;) Ty chyba też masz ten problem w KL :) Dziękuję Ci bardzo , bardzo :)
UsuńNo jak mogłabym się tu ne odezwać, no jak?!
OdpowiedzUsuńWiesz, w szoku jestem - tylko dwa lata? A mnie się zdawa, że jesteś tu od zawsze, a już na pewno od mojego dziewiarskiego 'zawsze', czyli od powrotu do sznurków (sprawdziłam, od zawsze: w listopadzie 2015 przekopywałam internet w poszukiwaniu inspiracji i włóczki na pierwszy sweter po odwyku i do Ciebie na pewno mnie zaprowadziło ;-) ).
Do takiego prostego szala z moherku kiedyś dojrzeję (materiałowo, bo mentalnie to już-już). Mamy w Krakowie taką moherolubną dziewiarkę, która dzierga cudne szale z łączonych kolorów (w dwie nitki) i inspiruje tym niesamowicie. Tylko do piórkowego jakoś nie mogę się przekonać - wręcz odwrotnie, coraz bardziej mnie ciągnie w kierunku wełen o solidnym ciężarze właściwym, lubię czuć wełnę w rękach i sweter na sobie. W końcu kiedyś się cakla podhalańskiego nosiło i dawało radę ;-)
Tak, w listopadzie 2015 roku założyłam bloga i pojawił się pierwszy wpis , czyli "ponad dwa lata temu" :) Mnie się też wydaje, że ja tu całe życie jestem ;) i to nie tylko to dziewiarskie. Swoją dziewiarską pasję odkryłam we wrześniu 2013 r. (wcześniej robiłam na drutach w szkole i na studiach, ale szału nie było), a bloga założyłam po dwóch latach , czyli właśnie w listopadzie 2015 r. No i wyobraź sobie, że nigdy się po sobie nie spodziewałam, że zaistnieję na fb , a tu proszę jestem tam od czerwca ub. r. i też wydaje mi się że całe życie tam jestem ;)) Masakra jakaś :))))))))
UsuńPS z tego co pamiętam, to Ty na fb też się nie wybierałaś ;))))))
Ano, broniłam się bardzo długo - dopiero druty, kołowrotek i śpiew tradycyjny mnie zmotywowały tak skutecznie :)
UsuńNo jo, jak mawiają Kaszubi :) Byłam ostatnio w Gdyni i tyle się po kaszubsku nauczyłam ;)
UsuńSzal z Kid Silka jest po prostu cudny taki miękki i milutki. Bardzo proszę podać jakie on ma wymiary przy tych 100 oczkach i podanych drutach nr 4, po zblokowaniu? Też sobie kupiłam tą włóczkę i zastanawiam się jaki duży wychodzi taki szal. Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg jedwabnego szlaku.
OdpowiedzUsuńMój szal ma ok. 48-50 cm szerokości i 196 cm długości. Rozmiar zależy też od tego jak robisz, ja robię stosunkowo luźno. Te 100 oczek i 100 rzędów to jest zużycie całego motka, jeżeli robisz ciaśniej, to może Ci wyjść troszkę mniej rzędów. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDziękuję bardzo za info, może rozważę druty 4,5 :)). Mój szal będzie jednokolorowy i wtedy może tylko ozdobię go jakimś ażurkiem na końcach. Informacja o wielkości tego szala jest dla mnie niezwykle pomocna, dzięki. Dodam jeszcze, że bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga i oglądać te śliczne prace, jedna prośba (pewnie nie tylko moja) o częstsze wpisy :))). pozdrawiam serdecznie.
UsuńA zapomniałam dodać, że piórkowy mam dokładnie pierwszy piórkowy dzięki Twojej akcji ;))) i bardzo go lubię :)))
UsuńCieszę się bardzo, że lubisz tu zaglądać i z Twojego piórkowego też się cieszę :) Ciągle sobie obiecuję, że te wpisy będą częstsze , ale jakoś tak wychodzi...
UsuńJeśli chodzi o szal z tego typu włóczki , to na blogu znajdziesz też wpis o szalu robionym na 7 mm (chyba) i z motywem ażurowym właśnie . Post pod nazwą "Imprezowy szal" (niestety tutaj w komentarzach mi się nie linkuje). Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj, zaglądam często do twego bloga i zawsze chętnie go czytam - piórkowy zrobiłam z twojej inspiracji - dziękuję :) Mam natomiast pytanie dot.szala - ile włóczki? po jednym motku? czy ta włóczka "gryzie"? bo ja to najchętniej nosiłabym jedwab i bawełnę... pozdrawiam cię serdecznie - buziolki :*
OdpowiedzUsuńOj przepraszam zapomniałam dodać w opisie , tak po jednym motku z każdego koloru. Wg tych wyliczeń, wychodzi cały motek na jeden segment koloru. Włóczka absolutnie nie gryzie , bo to tzw. kid silk , czyli moher z jedwabiem . Sztuczne mohery czasami podgryzacją i też ich nie lubię , ale kidsilk lub inaczej mohair silk , będzie mięciutki i przyjemny. Oczywiście nie tylko Drops ma tego typu włóczki w swojej ofercie .
UsuńCieszę się, że zaglądasz i że piórkowym zaraziłam :) Pozdrawiam :)
Dorotko, stworzyłaś coś własnego i oryginalnego, co sprawia że przyciągasz do siebie ludzi, ja też zdziwiłam się że dopiero od dwóch lat jesteś knitologiem w podróży. Twoje projekty są po prostu świetne, oryginalne i praktyczne, a teksty i zdjęcia bardzo ciekawe, ale to każdy widzi. Jednak dla mnie największą zagadką jest Twój dar inspirowania innych, ja jestem jednym z wielu żywych przykładów.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Mario bardzo , bardzo :) Miło mi to wszystko czytać :) Ja też lubię zaglądać na Twój blog, bo tak mądrze zawsze piszesz. Ja nie mam talentu do pisania takich mądrych i przemyślanych tekstów jak Ty.
UsuńA wiesz, że kiedy ostatnio pisałam o tym, że najbardziej udane projekty mają osobistą historię miałam na myśli akurat Twoje balony? No i jak pisałam wcześniej masz niebywały talent zarażania innych, takiego pisania o dzierganiu, że po prostu łapie się za druty, no i trudno się dziwić że piórkowe zawojowały świat, a dzierganie w podróżach nawet tych krótkich też się ostatnimi czasy rozpowszechniło. A jeszcze coś, znalazłam u Ciebie przepis na babkę, co niby nie wygląda, a smakuje, muszę sprawdzić ten przepis, zdaje się niezbyt czasochłonna. Pozdrawiam:-)
UsuńMarysiu, może dlatego tak zarażam, że sama mam niebywałą przyjemność z dziergania, z wymyślania nowych rzeczy , jeśli coś jest pełne pasji, to często jest zaraźliwe . Dziękuję Ci Kochana :) Zdrowia życzę :)
UsuńPS Babka jest pyszna :)
Za każdym razem podziwiam fenomen Twojego szala bo niby prosty, niby taki zwykły a ma w sobie to coś, że czas może mieć swój własny 😁
OdpowiedzUsuńKlaudia , to może sobie razem wydziergamy wersję wiosna-lato 2018 ? :)
UsuńMasz rację Dorotko, wersja z bawełny to byłby ciekawy pomysł 😁
UsuńJakiś letni szaliczek mi się marzy :)
UsuńJa tez lubie poczytywac Twojego bloga.Lubie Cie za dowcip i lekkosc piora. Nie pamietam, jak tu trafilam, ale to chyba nie jest wazne. Jestem stala czytelniczka, chociaz rzadko cos komentuje. Chyba tez sobie narzuce oczka na podobny szal, to swietny pomysl,na robotke w podrozy. Duzo jezdze samochodem (jako pasazer)i prawie zawsze cos sztrykuje.
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo zazdroszcze kolezanek, ktore maja te sama pasje. Mieszkam na koncu swiata i nie znam tutaj nikogo, kto zajmowalby sie dziewiarstwem. Czasem wywoluje sporo zainteresowania w pracy, gdy podczas przerwy cos dziergam. Niektore kolezanki uwazaja mnie za niesamowicie utalentowana, gdy paraduje w udziergach wlasnej roboty. Ludziom sie wydaje, ze to prawie magia, a tak naprawde to nic skomplikowanego nie robie.
Niemniej jednak byloby cudownie moc cos skonsultowac z bratnia dusza ,a juz zrobic cos podobnego to przeogromna przyjemnosc.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko. Asia
Dziękuję bardzo, dziękuję :) Moje koleżanki , z którymi dzielę swoją pasję , poznałam właśnie przez to zainteresowanie drutami. Poznałyśmy się na spotkaniach w e-dziewiarce i bardzo chętnie umawiamy się na dzierganie takich samych projektów. Mam nadzieję, że to nie tylko zwykłe "kolegowanie się " ale i też prawdziwa przyjaźń .
UsuńOd kilku miesięcy jestem na fb i tam także poznaję wiele dziewczyn zakręconych na punkcie dziergania. Spróbuj może na fb poszukać osób, które mają podobne pasje. Wiem, że to nie to samo co żywy człowiek ;) ale okazuje się , że te wirtualne osoby z fb istnieją naprawdę :) Poznałam kilka w realnym świecie :)
A dzierganie to jest magia, jak najbardziej , przecież z nitki robisz cudne rzeczy , nie każdy to potrafi :)
Serdecznie pozdrawiam :)))
Minęło szybko, prawda? Buziaki!
OdpowiedzUsuńPrawda , dwa lata z hakiem jak z bicza strzelił :)))
UsuńCieszę się, że kiedyś trafiłam na Twój blog, teraz chętnie tu zaglądam, lubię go czytać i oglądać. Dzięki Twoim opisom wydziergałam swój piórkowy sweterek i może teraz zacznę ten fantastyczny szal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
A ja cieszę się, że zaglądasz i że też się zaraziłaś epidemią piórkową :)
UsuńTen szal, swego czasu, też był mocno zaraźliwy ;) Sama teraz myślę, nad jego letnią wersją .
Pozdrawiam :)
Wszystko SUPER Wasze udziergi petarda w życiu i dobra zabawa. To najważniejsze wg mojego czucia. Dlatego TAK TRZYMSC!
OdpowiedzUsuńGrażynko , dziękuję Ci bardzo :) Masz rację , to dzierganie i radość z tym związana , daje mi pozytywnego kopa w życiu :)
UsuńSuper szal i fantastycznie prosty opis. Nic tylko bierzesz i samo się robi. Wspaniale , że prowadzisz tego bloga, dobrze poczytac o podróżach i miejscach. I się czuję jakbym tam była, chociaż czasami nie ma czasu żeby z domu się wyrwać. Cieszę się bardzo , że mamy tego samego bzika:))) i troche to tak jakbyśmy się znały od dawna, a prawda jest troche inna:)))) dzięki , że jesteś kochana:)))))całuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczne szale, czapki. Podziwiam talent. Ładnie wszystko prezentujecie. Gratuluję dwóch lat blogowania. Jest to taki piękny świat, tyle radości dodaje. :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie pozdrawiam. :)