poniedziałek, 26 lutego 2018

Balloons over Bagan.



Jeszcze w grudniu, ubiegłego roku, zrobiłam sobie nową czapkę i to czapkę w balony :)
 Narysowałam sobie wzór, rozpisałam i zrobiłam czapeczkę . I powiem nieskromnie, że nawet mi się podoba.

Inspiracją do wzoru był mój lot balonem nad Baganem, w Myanmar . Tak ten lot przeżywałam, że aż go na czapkę przeniosłam ;) 






Wzór na czapkę opublikowałam na Ravelry.

https://www.ravelry.com/patterns/library/balloons-over-bagan

Tutaj na zdjęciu moja koleżanka Ola , w swojej wersji Balloons over Bagan :)






Zacznę ten post od mojej inspiracji, czyli od lotu balonem . Nie będę Was zanudzać opisem jak  przeżywałam ten lot , ale pokażę Wam lot balonem od kuchni, czy raczej od zaplecza.




























Tak wygląda "łapanie" lądującego balonu ...






Już po szczęśliwym wylądowaniu można napić się szampana z kapitanem balonu ...





 lub sfotografować się z kapitanem i obsługą naziemną  :)





Ale, ale miało być o czapce ...


Jeszcze raz  koleżanka Ola w swojej pięknej czapce z włóczki Yak w kolorze ni to musztardowym , ni żółtym . Cudnie ten kolor do Oli pasuje i cudnie jej w tej czapce :)









Ja zrobiłam dwie czapki , jedną z włóczki Yak, firmy Lang Yarns , drugą z Malabrigo Rios .






 Czapki robione są na drutach 3,5 mm , jeśli ktoś przerabia oczka bardzo ściśle , to proponuję robić czapkę na 4 mm.
Zużycie włóczki to  130 m , tak więc wychodzi cały motek Yaka , a z Riosa jeszcze trochę zostanie .









Czapki mają gubione oczka w taki sposób, że powstaje coś na kształt kwiatka.









Na pierwszym planie czapka z Riosa, dalej z żółtego Yaka (Oli) i moja z szarego Yaka .






A tutaj zmiana kolejności ;)






Na tym zdjęciu wszystkie czapki wykonane są z włóczki Yak : szara moja, żółta Oli i fuksjowa Moniki.

Sama nie wiem, która najbardziej mi się podoba :)







Za okazji , że zrobiły się prawdziwe mrozy, to wzory na czapkę Balloons over Bagan i na czapkę Bizancjum Hat do 01.03 dostępne są z 30 % rabatem . Przy zakupie wpisujemy kod : COLD (potem "apply") i system nalicza rabat .

EDIT : W związku z tym, że zima trwa nadal i nie odpuszcza , to przedłużyłam promocję na obydwa wzory do 05.03. (włącznie).  Rabat nadal 30 % , kod rabatowy nie jest potrzebny (system automatycznie obniża cenę)


https://www.ravelry.com/patterns/library/balloons-over-bagan  -tutaj link do czapki w balony

      a tutaj bezpośredni link dla tych co nie mają konta na Ravelry




https://www.ravelry.com/patterns/library/bizancjum-hat  -tutaj link do czapki Bizancjum


  a tutaj bezpośredni link dla tych co nie mają konta na Ravelry



Następny post będzie z opisem na wykonanie pewnego , popularnego szala  (ciekawe czy ktoś zgadnie jakiego ?)








27 komentarzy:

  1. W pierwszym momencie pomyślałam, że zrobiłaś taką dużą czapkę. :)) A to inspiracja była na pierwszych zdjęciach. Leciałaś jak Filias Fogg normalnie i ja bardzo chcę, poproszę, opisy przeżyć. :)))
    Czapki śliczne, a kapitan i załoga naziemna też niczego sobie.
    W ogóle tyle balonów na raz to jeszcze nie widziałam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ... czapka jest troszkę mniejsza od tych balonów :) Ja też pierwszy raz widziałam tyle balonów w jednym miejscu i nawet nie przypuszczałam, że one takie wielkie są . Jak napełniali tym gazem , to strach się bać . W końcu się w sobie zbiorę i powrzucam trochę zdjęć i wrażeń z tego pobytu w Myanmar . Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. taka duża czapka to faktycznie byłby wyczyn nie lada :D
    a o locie i swoich wrażeniach mogłaś śmiało pisać, chętnie bym poczytała, tez mi się marzy taka przygoda.........może kiedyś ;) :) chociaż nie....przecież ja panicznie boję się patrzeć w dół z wysoka buhaha - czapki wszystkie trzy przepiękne, chyba bym nosiła na zmianę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie dałabym rady takiej wielkiej czapki wydziergać :P Jeśli chodzi o lot balonem , to w dół nie trzeba patrzeć, tylko przed siebie , to dałabyś radę :) Muszę wrzucić następnym razem zdjęcie gdzie będziemy we trzy w tych kolorowych czapeczkach , jak trojaczki :D

      Usuń
  3. Po pierwsze, chciałabym powiedzieć, że jesteś niesamowicie odważną osobą, że zdecydowałaś się lecieć balonem! Mnie robiło się słabo, jak oglądałam Twoje zdjęcia, tego szampana musiałabym raczej pić PRZED startem, żeby się w ogóle zgodziła wejść do kosza!... (może to pomysł na moje następne przełamywanie strachów, lot balonem? ^^)
    Czapka balonowa jest super, a zakończenie na czubku pięknie wymyślone! Myślę intensywnie, czy nie mam gdzieś motka włóczki na takie cudo, czapek nigdy za wiele. ^^*~~ I zauważyłam śliczne miseczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że też się troszkę bałam. Myślałam, że będzie bujać w tym balonie a ja mam chorobę lokomocyjną, ale nic a nic nie bujało i wylądowaliśmy łagodnie. Szampan , to wiesz ... zawsze , i przed i po :D
      Czapkę balonową uwielbiam i dzisiaj w jednej z nich szyku zadawałam .
      Miseczki ? - ta czarna to przywieziona właśnie z Birmy ( pokryta laką ) a ta kolorowa to .... przywieziona z Japonii :D

      Usuń
  4. Zazdroszczę Ci tego lotu balonem, choć sama nie wiem czy tuż przed bym nie stchórzyła :)))
    Jako dziecko widziałam start balonu na naszym lotnisku, przeżycie ekstremalne wręcz, ale tylu balonów na raz nie widziałam nigdy. Wyglądają pięknie.

    Czapka cudna, szybko się robi i świetnie się nosi :))) i jaka twarzowa Ola wygląda pięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie sądziłam, że te balony takie olbrzymie są . Bałam się , ale tylko przed startem , a potem już zachwyt mnie ogarnął :)
      Tak, Ola wygląda pięknie :)

      Usuń
    2. Lot balonem - myśle, że nie taki straszny. Przeżyłam lot na motolotni i mam wrażenie, że jestem stworzona do latania.
      Dorota - a jak było z Twoimi odczuciami? Jakiś powściągliwy ten post w tej kwestii.
      Wratiska - bardzo dziękuję za komplement. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Masz rację, że powściągliwy, muszę chyba napisać jakiś post o tej Birmie i to pewnie nie jeden. Jakoś tak potraktowałam ją po macoszemu, sama nie wiem dlaczego, bo to przecież cudna podróż była .

      Usuń
  5. Ale przygoda! Nie dziwię się, że takie wrażenia zaowocowały znakomitym projektem. Dobrze, że nie muszę wybierać jednej z czapek, każda z nich jest piekna. Poza tym jesteś mistrzynią w dobieraniu dzianiny do całej reszty, w tym wypadku do krajobrazu. Ten sweterek wypisz wymaluj przypomina trawy w tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zauważyłaś sweterek, bo to mój projekt specjalnie na podróż do Birmy :) Jeszcze niestety nie spisany do końca, no trochę mam , ale ciągle coś ... On był dobrany do pól ryżowych :)))

      Usuń
  6. Ło matko jedyna! W życiu by mnie nie zaciągnęli do tego balonu. Mam lęk wysokości i do tego by doszła świadomość kruchości obiektu latającego. Podziwiam cię bardzo.
    Patrząc na panów z obsługi, tak sobie pomyślałam, że to Birma. Piękna, urzekająca i jeszcze nie tak zadeptana przez turystów.
    Czapki piękne! Myślę, że najładniej wzór widać na jednokolorowych. Masz wyobraźnię! Wymyślaj, twórz dalej, bo ci to super wychodzi. Pozdrawiam.
    P.s. Pod koniec marca znowu lecę na parę dni do Myanmar. Już się cieszę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Danusiu, Ty masz tam rzut beretem , spróbuj , nie bojaj się , ja też się bałam, ale warto było przełamać lęki, przeżycie niesamowite. Gdybyś się odważyła, to trzeba na takie loty wcześniej rezerwować bilety . Masz rację, że jeszcze Birma nie zadeptana , ale pewnie za chwilę będzie . Uwielbiam Azję , chętnie bym się tam przeprowadziła na dłużej jak Ty :)
      Cieszę się , że doceniasz moją radosną twórczość :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  7. Swietne te balony, naglowne i te latajace ;)
    U nas czasami tez lataja, raz w roku jest taka balonowa fiesta.
    Zwykle mam w taki weekend dyzur, wiec pytanie lotu- tutaj nazywanego jazda, balon "jedzie", a lata samolot- odpada.
    Hm, popularna chusta? Baktus?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po niemiecku te balony "jadą" ? nie wiedziałam . Cieszę się, że Ci się moje balony na głowie ;) podobają .
      Co do opisu, to niestety, nie zgadłaś ;) będzie szal , ale inny .
      Pozdrawiam cieplutko w te mrozy :)

      Usuń
  8. Dorotko, ja to bym właśnie o tych emocjach poczytała! Fantastyczna sprawa taki lot balonem i jeszcze w dodarku w takich pięknych okolicznościach! A czapka niezwykle udana, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chyba się muszę zmobilizować i powrócić do moich podróżnych opowieści , w końcu przecież jestem Knitologiem w podróży , a ostatnio na blogu , to wychodzi, że stacjonarnym ;)
      Cieszę się bardzo, że Ci się moja czapka podoba :) Dzięki Kochana :*

      Usuń
  9. Balony na czapce cudne, mam mam posiadam i noszę, a balony w powietrzu och też by sie chciało tak polatać, zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dziękuję Ci bardzo :) Cieszę się, że Ci się podobają te balony na czapce :)

      Usuń
  10. Przepiękna, jak każdy Twój projekt 🤗 Moja wyobraźnia niestety balonom mówi nie! Samolotem boję się latać a w balonie zaliczyłabym chyba zejście 😉 Lęk wysokości by mnie zabił 🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Klaudia bardzo :)
      Niestety lęk wysokości to nic miłego , ale mam koleżankę , której ten lęk jakoś udało się oswoić, więc i może Tobie się uda . Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. No, wreszcie dzisiaj poczytałam sobie o balonach. Super, chciałabym. Nie boję się ani latania, ani wysokości --
    - czasem się śmieję, że mam atrofię tego ośrodka w mózgu, który odpowiada za takie lęki, a za to przerost w innym miejscu ;-)
    Piękne zdjęcia z napełniania balonu, kolory niesamowite. Czapka też piękna, ale to już chyba pisałam na fb - zakończenie mistrzowskie! A chusta - czyżby kolejna strzałka? Chociaż nie, bo w sieci już funkcjonuje opis po polsku. No to nie wiem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja też mam ten sam problem co Ty , też nie boję się latać :) Nawet uwielbiam latanie samolotem i kiedyś usłyszałam, że chyba jestem nienormalna ;) Jedyne czego się obawiam , to bujania , bo mam chorobę lokomocyjną, która już parę razy dała mi ostro do wiwatu ;)
      Nie ... nie strzałka ... :)

      Usuń
    2. Latanie samolotem jest mi całkowicie obojętne - sposób pokonywania odległości i tyle. Natomiast szczerze nienawidzę lotnisk - odpraw, bramek, tłumów, kolejek, tej absurdalnej straty czasu, niewspółmiernej do samego lotu. Jedynie, to fajnie sobie popatrzeć na różne malownicze postaci, które się przewijają po lotnisku ;-)

      Usuń
  12. Lubie latac i latam sporo ale w balonie jeszcze mnie nie widzieli. Chetnie przezylabym taki lot a jeszcze w jakim pieknym krajobrazowo kraju, to juz marzenie. Kto wie, moze sie spelni.
    Jak narazie to dorobilam sie Twojej pieknej czapki! Tak bylam zajeta dzierganiem, ze az spoznilam sie do pracy a szlam na 11.30 godz. na spotkanie z klientem. Klient poczekal a czapka gotowa choc co prawda jeszcze nie zblokowana, bo nie mam balonow. Najbardziej podobaja mi sie te Twoje czapeczki wykonane w wersji kolorystycznie na bogato, tzn. wielokolorowe. Moja zrobilam z Riosa Volcan, o tylko taka mialam w zapasie i niestety akurat ten kolor nie spelnil moich oczekiwan. Czapka jest kolorystycznie bardziej jesienna. Napewno zrobie te czapke jeszcze raz ale w innym kolorze: z blekitem, fioletem i rozem. Dorotko jakiego Ty koloru Riosa uzylas na swoja?
    Chyba odkrylam drobny blad w opisie w rzedzie 48. Wedlug mnie powinno byc: p3, k2, p1, ktbl1, p1, ktbl1, p1, k2. W opisie brak ostatniego ktbl1 i p1 przed ostatnimi k2 . Schemat jest OK.
    Opis jest jasny, prosty i przyjemny. Dzierganie wciaga niesamowicie i efekt jest szybko widoczny. Zamawiam wloczke w innych kolorach na Bizancjum Hat i jeszcze jedna balonowke. Dziekuje Ci za te czapeczki i czekam na dalsze Twoje wzory. Serdecznie pozdrawiam, ania

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń