Troszkę się blogowo zaniedbałam , ale mam coś na swoje usprawiedliwienie ;) Jako że bez dziergania już nie mogę żyć , to rzuciłam się w taki wir , że każdą wolną chwilę temu poświęcam. Chyba w jakieś uzależnienie wpadłam, ale nie zamierzam z tym walczyć, bo mi z tym dobrze :) I jeszcze na dokładkę zaczęłam pisać wzory, a że ostatnio mam jakąś wenę to dziergam i spisuję . Nie ma w tym żadnego porządku , bo jeszcze jeden test nieskończony a już drugi zaczynam i jeszcze nie spisane jedno tak jak być powinno , a drugie się pisze i taki lekki zamęt . Lekki zamęt , to mało powiedziane, chaos totalny. Ale z weną się nie dyskutuje , tylko się ją wykorzystuje.
Pokażę Wam efekty mojego ostatniego szaleństwa :
Włóczki na następny projekt już czekają w starterach ;) :
O tak mnie nosi : (i to jeszcze nie samą tylko z koleżanką Moniką)
Albo tak : ( tutaj sesja zdjęciowa testowanego sweterka )
W połowie lata organizowałam Piknik Knitologiczny :
Na zdjęciu koleżanka Stasia i koleżanka Yadis z www.fiberro.pl |
A tutaj Mariola z www.e-dziewiarka.pl i Bogusia. |
Na początku września byłam na pierwszym powakacyjnym spotkaniu w e-dziewiarce. Dziewczyny tyle pięknych rzeczy porobiły , że można było oczopląsu dostać od oglądania i podziwiania.
A ten ostatni weekend spędziłam w Toruniu na Drutolocie. Tam to już takiej głupawki dostałam, że nawet zdjęć nie porobiłam, no dobra trochę porobiłam, ale mi ręce drżały z emocji i one takie se ;)
Do Torunia pojechałam z moimi koleżankami : Makunką, Magdą i Marzanką . Ten Drutozlot to coś niesamowitego jest, przyjeżdżają dziewczyny z całej Polski i z zagranicy też, po to aby się spotkać, pogadać, pooglądać swoje udziergi, no i nie oszukujmy się ;) po to aby kupić cudne włóczki . Och i jeszcze warsztaty były, sama brałam udział w warsztatach rzędów skróconych.
Szczerze powiem pojechałam tam po to, aby zobaczyć czy te wszystkie wspaniałe dziewczyny, które znam z blogów, fb i generalnie z szeroko pojętego Internetu, istnieją naprawdę. Tak , istnieją i są rzeczywiście fantastyczne. Od nich wszystkich uczę się mnóstwa ciekawych rzeczy, inspiruję się , podziwiam, " gadam " z nimi przez sieć , czasami śmieję się z ich poczucia humoru. To , że wspólna pasja łączy , to jest oczywiste, ale tutaj w tym dziewiarskim świecie jest coś jeszcze. Nie wiem co, może to, że jest to ucieczka od prozy życia . Właściwie nikogo nie znałam osobiście , ale jak zobaczyłam te dziewczyny, to tak jakbym spotkała dawno niewidziane koleżanki .
Dziękuję Wam wszystkim, że istniejecie naprawdę a nie tylko w tej sieci i że jesteście takie fajne :)
PS
Zdjęcie poniżej jest kwintesencją tego co wyżej napisałam .
Ola, Gosia i Magda (mieszkają w różnych miastach). |
Dziergasz jak szalona, organizujesz życie Dziewiarkom - świetnie i testujemy Twoje pomysły - działaj tak dalej !!!!!
OdpowiedzUsuńDziewiarki sobie beze mnie organizują życie :) ja im tylko czasami przeszkadzam, zawracając gitarę ;)))
UsuńDziękuję Ci bardzo za test Sweeterka :* :* :*
Bardzo pozytywny wydźwięk ma twój post, a od Czerwonej bluzeczki oczu oderwać nie mogę :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) A ta czerwona to w sumie taka rudo-paprykowa, jak będę miała lepsze zdjęcia to pokażę całą . Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAch, ale to niespodzianka, po tak dlugim czasie nie pisania.
OdpowiedzUsuńmyslalam ze moze nowy urlop....
ale teraz widze ze nie mialas zasu na blog, robiac tyle cudownych projektöw.
Nie wiadomo ktöry sweter jest ladniejszy i ta chusta!
Kiedy to wszystko robisz? jezdzisz na zjazdy, organizujesz je sama
i jeszcze piszesz opisy?
Nie zmieniaj swojej weny, daj sie jej poniesc, napewno ciesza sie dziewczyny
widzac tyle pieknych wyroböw!
Pytam sie, dlaczego mieszkam tak daleko? z checia posmialabym sie z wami!
Czekam z niecierpliwoscia na nowe projekty.
Pa
Mimi
Jeśli chodzi o urlop , to ja zawsze jestem przed urlopem ;) nawet bezpośrednio po powrocie ;)
UsuńCieszę się, że podobają Ci się moje udziergi, rzeczywiście mnie jakoś ostatnio poniosło z tymi robótkami. A co do odległości to sprawa względna, przecież nie mieszkasz daleko. Wpadnij kiedyś do Wrocławia, w końcu nazwisko zobowiązuje abyś czasem tu zajrzała ;))) Miło będzie się spotkać :)
Piękności same tworzysz :) Co jeden to ładniejszy ;) Mnie zauroczył ten pierwszy sweterek na krześle i wpadłam w wir drugiego, że aż nie umiałam się opamiętać i sobie włóczkę nową sprawiłam w tych kolorach oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Ostatnio tak mnie kolory inspirują do dziergania, że jak widzę piękne wybarwienia to nie mogę się opanować , więc się wcale Tobie nie dziwię i popieram w pełnej rozciągłości :)))
UsuńCzlowiek orkiestra💕💕💕💕💕💕💕
OdpowiedzUsuńHa, ha , już nie powiem co mi ostatnio dziewczyny na Drutozlocie powiedziały ;)))
UsuńJestem oczarowana tym Skrętem kiszek czy jak ostatecznie sweterek się nazywa! Nowy zapowiada się wspaniale, cała reszta nie mniej urocza. Prawda, ze jest coś niesamowitego we wspólnym uzależnieniu? :-)
OdpowiedzUsuńTak myślę, że my jedna drugą nakręcamy , bo sama to chyba bym się tak nie uzależniła, zwłaszcza, że ja dopiero od 4 lat dziergam. Właściwie to nauczyłam się robić na drutach w szkole , ale jakoś tak wtedy nie było to moją pasją i szybko mi przeszło. A teraz to jakieś szaleństwo. Aż strach się bać co będzie dalej ;)
UsuńCieszę się, że Ci się podobają moje sweterki :)
Ho, ho, ho! Ile pięknych prac. I jaka radość tworzenia 🌼🌻🌹🌷🌺😉
OdpowiedzUsuńNormalnie "Szaleństwo Majki Skowron" :) (był kiedyś taki film)
UsuńDziękuję bardzo :)
Sweter z zakrętasem bardzo fajny, ale mnie podoba się już ten niedokończony. Zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńJak ja Wam zazdroszczę :( Oglądam od dwóch dni zdjęcia z Torunia i tak mi szkoda, że nie miałam możliwości tam być... Na przyszły rok już zaplanowałam! Muszę po prostu.
Pozdrawiam, ocierając łezkę
A my, uczestniczki Drutozlotu, ocieramy łezkę patrząc na nasze konta ;) tak więc nie ma tego złego. Oczywiście żartuję. Ja też już zaplanowałam pobyt na przyszły rok a nawet warsztaty sobie zaplanowałam ;) Już się nie mogę doczekać jak skończę ten sweterek :) Dziękuję bardzo : )
UsuńKobieto SZALEJ DALEJ!!!!
OdpowiedzUsuńCuda Ci wychodzą z tego szaleństwa:) A co do uzależnienia to jest nas takich więcej. Jakby co, to tylko niech nas zamkną razem i dadzą duuuuuuuuuużo kolorowych niteczek hahaha! Chyba nie miałabym nic przeciwko:) No może czasem żeby wypuścili na jakiś spacer:)
Cieszę się że nareszcie wróciłaś. Pozdrawiam:)
Co do tego zamknięcia razem , to już z dziewczynami uzgodniłyśmy , że zamkniemy się same w DSD (Dom Spokojnego Dziergania), tylko musimy sobie same to zorganizować. Możesz do nas dołączyć , zapraszamy :) PS Spacerniak jest w planach ;)
UsuńJestem chętna! Jak będziecie potrzebowały pomocy w organizacji dajcie znać:)
UsuńNo i fajnie :))) Damy znać :)))
Usuń,,,,,,Każdy ma na coś chęć
OdpowiedzUsuńBo zabawa jest na pięć,,,,,,,,,,
........Szalona wiruje chusta
Szalone wirują usta............
tak mi się skojarzyło jak Te Twoje szaleństwa podziwiałam :) wszystko oczywiście jak najbardziej pozytywnie, a rudy to mój "favorit" :)))))))))
Pięknie :))) Chyba się muszę trochę opanować z tym moim szaleństwem .
UsuńDziękuję Ci Aniu bardzo :)))
Drutolot brzmi ... fajnie :)))
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :)))
UsuńTempo masz niesamowite!!!Ja też skorzystałam z Twoich porad ale sweterek z 10 dkg mi nie wyszedł tylko z 20 dkg:))Następny zrobię troszkę większy pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak mnie jakoś ostatnio nosi ;) Cieszę się, że przepis na piórkowy się przydał, nawet jak więcej włóczki poszło ;) Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńOoo widza na jednym ze zdjec chuste ktora tez wlasnie dziergam.. Find your fade.. tak sie nazywa.
OdpowiedzUsuńU mnie kolory sa troche inne, jasne.. w tej chwili czekam na dostawe wloczki bo mi wena sie rozwinela ..
PIEKNY TEN SZAL POZDRAWIAM
Wrzucę jeszcze więcej zdjęć z tą chustą i sweterkami, tylko ostatnio jakoś z sesją zdjęciową się mijamy ;) Find Your Fade to moja ulubiona chusta, szczególnie teraz, jak się trochę zimniej zrobiło. Jak jest wena to trzeba korzystać :))) Pozdrawiam :)))
UsuńChusty zachwyciły mnie, a Twoje kolory cudne,takie jakbym wybrała sama.Zarażasz optymizmem:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOstatnio z koleżankami naszło nas na te chusty ;) i dobrze , bo teraz jesienią jak znalazł.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Fantastyczne Dziewczyny i Fantastyczne udziergi!!!!!!Szczególnie zachwyciły mnie Modelki w testowanym sweterku i żal mi bardzo,że nie dołączyłam w moim fioletowym. trylobit pięknie na Tobie wygląda i Ty w nim!Spotkania pasjonackie bezcenne. My tez tak to czujemy, choć w mniejszym wymiarze i w naszym małym klubie!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej zdjęc i pozdrawiam serdecznie!
Gabi, może jeszcze będzie okazja abyśmy się wszystkie obfotografowały , ale byłoby cudnie :) Trylobit jeszcze nie obfocony tak jak trzeba, jak będzie więcej zdjęć to oczywiście pokażę . Uwielbiam te spotkania robótkowe, jakoś tak dają człowiekowi tyle energii i radości :) Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoje koleżanki z klubu :)))
UsuńPiękny dorobek! *^V^* A ja tu usycham na bezdruciu, ech... Ale nawet jakbym miała ze sobą jakąś robótkę, nie miałabym czasu ani sił do dziergania, nawet szkicownika i ołówka nie mam kiedy wziąć do rąk. Odbiję sobie po powrocie z wakacji! ^^*~~
OdpowiedzUsuńTy nie usychasz, Ty tam kwitniesz w tej Japonii, przecież to jest Twoje miejsce na ziemi. Nie zdziwiłabym się, gdybyście przenieśli się tam kiedyś na stałe . A takie wakacje, gdy człowiek nie ma czasu na robótkę są najlepsze, zresztą innych sobie nie wyobrażam. Ja co prawda dziergam podczas wakacji, ale tylko w samolotach i innych środkach komunikacji, na miejscu też nie mam na to czasu. Bawcie się tam dobrze :)
UsuńCudowne szalona jesteś😉!! Gęba sama się cieszy czytając i oglądając Twoje zdjęcia 😀😍
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo , czasem walczę z tym moim dzierganym szaleństwem, a czasem się zastanawiam , po co ;)))) bo dobrze mi z tym :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTak mnie zauroczyły bluzeczki z ażurem na rękawach że wpakowałam się z komentarzem w kwiecień :-)).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania i zachwycających udziergów; że o pięknych włóczkach nie wspomnę.Pozdrawiam.
To muszę zajrzeć do tego kwietnia ;) Na spotkaniach to się tak fajnie nakręcamy, że już żyć bez nich nie mogę :))) Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńCudnie się u Ciebie dzieje:)) Fajne fotki, śliczne dziewczyny i piękne udziergi. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu bardzo :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJak kolorowo :) aż miło popatrzeć:) Ciekawe co będzie dalej:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Dalej się dzieje, wkrótce pokażę . Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńIle razy patrzę na te nasze wariackie zdjęcia,nie mogę powstrzymać uśmiechu :))))
OdpowiedzUsuńDoszłam do wniosku, że my w te nasze robótki endorfiny wrabiamy i dlatego tak nas nosi :)))))
Też uwielbiam te zdjęcia :) Sweterki z endorfinami powinni przepisywać na depresję ;)))))
UsuńSweterek ze skrętem to jakiś doktorat z drutowania! Ale ten na krzesełku to jakieś cudo. Proszę zdradź tajemnicę co to za włóczka, bo nie będę mogła spać po nocach....Małgorzata
OdpowiedzUsuńDoktorat z knitologii mówisz ? hm... , przyjęłabym ;)))) "Skręt kiszek" to jest Malabrigo sock, a ten sweterek na krzesełku to jest z Malabrigo Mechita , w pięciu różnych kolorach . Patrząc od góry : Arequita , Ninfas , Wholes of Road, Aniversario i inne farbowanie też Aniversario. W sumie to jest kwestia dobrania odcieni, bo Malabrigo ma tak różne farbowania , że czasami kolory potrafią nas mocno zaskoczyć. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńIleż tu pięknych projektów.
OdpowiedzUsuń