niedziela, 9 kwietnia 2017

Zrób sobie swój własny jedwabny szlak (część II)




Robię bluzeczkę z cudnego jedwabiu Maharaja Silk Lace , dostępnego w sklepie BIFERNO KLIK
i na bieżąco pokazuję poszczególne etapy wykonania. Serial w odcinkach pt. "Zrób sobie własny jedwabny szlak "  :)  Pierwszy odcinek tu KLIK .







Dzisiaj będzie trochę nietypowo , trochę nie po kolei , a mianowicie pokażę jak zrobić wykończenie dekoltu. Po prostu pokazuję na bieżąco efekty tworzenia mojej bluzeczki i tak się złożyło, że wykończenie dekoltu zamiast zrobić na końcu , jak Pan Bóg przykazał , to ja zabrałam się za to  na początku. Zaczęłam robić to wykończenie bo brzeg mi się cały czas zawijał i mnie to denerwowało. Także podczas przymiarki nie widziałam czy dekolt dobrze leży, no bo się zwijał właśnie ;)


Pokazywałam to już wcześniej, żółwik musiał przytrzymywać zwijający się brzeg ;)







Jak zrobić wykończenie dekoltu:

Zmieniamy druty na mniejsze , najlepiej o 0,5 mm . Ja bluzeczkę robię na 2,5 mm , tak więc wykończenie dekoltu na 2 mm .

Nową nitką nabieramy oczka przy dekolcie, robimy to bardzo starannie , wbijając się w drugi rząd od lewych oczek.




 




Dalej przerabiamy w następujący sposób:

1 okrążenie:  oczko prawe, narzut,  itd. do końca okrążenia ( liczba oczek nam się podwoi)
2 okrążenie:  oczko lewe, narzutu nie przerabiamy tylko przekładamy to oczko na prawy drut i nitkę prowadzimy z PRZODU, itd. do końca
3 okrążenie : oczko prawe, narzutu nie przerabiamy tylko przekładamy na prawy drut i nitka z przodu , itd. do końca,
4 okrążenie : jak poprzednie,
5 okrążenie : jak poprzednie,
6 okrążenie : oczko prawe przerabiamy razem z tym nieprzerabianym narzutem na lewo, itd. do końca, w ten sposób liczba oczek wróci nam do stanu poprzedniego.

Zmieniamy druty na poprzedni rozmiar, czyli ja wróciłam na 2,5 mm i przerabiamy :

 - jedno okrążenie na prawo
 - jedno okrążenie na lewo
 - zamykamy oczka na prawo.

Jeżeli chcemy aby dekolt był bardziej ścisły, mniejszy , to możemy przy tych ostatnich trzech okrążeniach drutów nie zmieniać.


Takie wykończenie to jest mój knitologiczny  "dekolt wrocławski" , który pokazałam i opisałam  tu KLIK
Znajdziecie tam też więcej zdjęć. Ta wersja jest bardziej uproszczona.








Czasami jeden żółwik, do przytrzymywania zwijających się brzegów , to mało:






A czasami dwa to mało ;)







A tutaj wersja ze słonikami ,specjalnie dla Czajki z bloga www.alezaraz.blogspot.com











Bluzeczka się dzierga. Ktoś jeszcze dołącza do naszej wesołej karawany ?







c.d.n. :)






42 komentarze:

  1. Jakie cudne słoniki! Dziękuję. :D Wyglądają jakby na chwile się urwały z podtrzymywania świata i przyleciały podtrzymywać Twój sweterek. Z żółwiem w dodatku - jak mitologicznie.
    I już drugi odcinek, a do mnie dopiero paczka jedzie. :))
    Ale to nic, zacznę z zapasów szafowych. I też będę miała ażurek na rękawie. Przyznam, że nieraz o tym myślałam, ale zawsze tak się spieszę z zaczynaniem, że o ażurku mi się przypomina w okolicy pach. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już drugi odcinek, bo to telenowela jest , a one bywają częściej niż raz w tygodniu ;)
      Niestety ;) ale następny kolor się do mnie uśmiecha i mam w planach zrobić sobie bluzeczkę bez ażuru, (a to niespodzianka, prawda ?) ale za to z dużym modelowanym dekoltem.

      Usuń
    2. To fajnie, że tak często. Ja pamiętam, dawno temu taka Izaura (czy może W kamiennym kręgu) była tylko w niedzielę, no ale wtedy w ogóle było mniej telewizji i wszystkiego. Uwielbiałam ten czas, bo mogłam wtedy zmywać bez przeszkód - było doskonałe ciśnienie wody w bloku. :D
      Nie wyobrażam sobie Twoich rękawów bez ażuru. ;)) Tak, tak, kolorki są kuszące, to im trzeba przyznać. A jeszcze się zaciekawiłam tymi żółwiami i słoniami. Skąd przyszły? Są w kolekcji? :)

      Usuń
    3. Kolekcja żółwikowa jest mała, raptem te trzy sztuki. Czarny, z obsydianu i pancerz z masy perłowej z czymś tam, przyjechał ze mną z Meksyku. Następny z pestki jakiegoś owocu też z Meksyku , a ten trzeci drewniany przyleciał z Chin. Ten z Chin jest bardzo ciekawy, bo pancerz można mu przesunąć i w środku jest kompas. Pancerz i środek ma inkrustowany (mam nadzieję , że kością bawolą, a nie czymś innym). Jeśli chodzi o słoniki kolekcja jest większa ;) Te na zdjęciu to : rude przyleciały z Turcji, mały drewniany mąż przywiózł z Tajlandii, a ten duży (z pierwszego zdjęcia) przyleciał z nami z Indii. Jeszcze kilka mam :)

      Usuń
    4. Śliczne są i jakby stworzone do pozowania z udziergami. :)Ja już paczkę mam, teraz tylko omiotę podłogę świątecznie, kilka mazurków i mogę dziergać. Powiem tylko - cienki jest. :D

      Usuń
    5. Cienki, ale za to cudnie wyglądają oczka. Ja teraz dziergam korpus, całe morze prawych oczek, to można i pomedytować i wiele życiowych spraw rozwiązać ;) albo jakiś dobry film obejrzeć bezmyślnie dziergając. Może uda mi się w święta skończyć, bo teraz też dziergam z przerwami na omiatanie tego i owego :)

      Usuń
  2. Jedwab w drodze, w wyborze koloru wahałam się między kolorami 193 Golden i 120 Plum. Wybrałam kolor taki jak Twój. Pewnie kiedyś znowu odwiedzę tę jaskinię rozpusty dla dziewiarki. Telenowela lub raczej blogonowela bardzo ciekawa, więc czekam na dalsze odcinki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O fajnie ! , to będziemy mieć takie same :) Ciekawy ten "Plum", zmienia się jak kameleon. Dobra nazwa "blogonowela" :)))

      Usuń
  3. Takie cieniutkie druciki? Jeszcze nie odważyłam się dziergać na takich. Nie wiem, czy starczyłoby mi cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku byłam przerażona ;) tymi drucikami , ale teraz jakoś daję radę. A ten dekolt trzeba zrobić na drutach o pół numeru mniejszych , bo w innym wypadku ten "nadmiar" oczek będzie źle wyglądał.

      Usuń
  4. Ja na raie zakończyłam rozpoczętą w ubiegłym roku bluzeczkę. Wyszła zupełnie inaczej niż planowałam, choć efekt mnie bardzo zadowala. Pewnie wkrótce ją pokażę. Niestety jest trochę indiańska więc w jedwabny szlak się nie wpisze ale może mi się uda jeszcze coś jedwabnego uczynić tej wiosny:) a może lata:) Dzięki za instrukcję i czekam na ciąg dalszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ! Ciekawa jestem tej Twojej indiańskiej bluzeczki. Wrzucaj szybciutko zdjęcia :) To jest fajne, że czasami wychodzi inaczej niż chcemy i też nam się podoba. Często tak mam :)

      Usuń
  5. Chętnie dołączę, ale najpierw muszę uporać się z moim Delight Drops na 3,00 mm :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, będzie nam miło jak dołączysz do naszej karawany :) Trochę podziergamy , trochę poodpoczywamy w jakimś karawanseraju ;) a bluzeczka na lato będzie jak znalazł :)

      Usuń
  6. W końcu się przemogę i zawezmę się za te druty! I zaprawdę powiadam Ci, to będzie nowa epoka w dziejach dziewiarstwa! I zapewne mój koniec na dzielni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to się dziwię, że Ty jeszcze nie robisz na drutach. Pomyśl tylko, siedzisz sobie w tych swoich chaszczach czy innych bagnach, czekasz na zwierzaki i jednocześnie nie marnujesz czasu, tylko dziergasz jedwabną bluzeczkę na drutach. GŁoś by się zapewne ucieszył z takiej bluzeczki :)

      Usuń
    2. Wojciechu - czekamy na godnego prekursora i zdajesz się być odpowiednią osobą. Nie przepowiadam Ci rownież końca na dzielni - myśle że wzrosną Twoje akcje.

      Usuń
    3. Myślałem o tym, ale mój psychiatra, znając moje zaburzenia, stanowczo mi to odradził. Zwykle w czatowni siedzę z gŁosiem, a robótki ręczne, to z kolei zdaniem mojego brata-prawnika, zbyt słaby afekt :)) PS. Ollolillo, nie znasz niestety mojej dzielnicy, ale dziękuję za wiarę we mnie :))

      Usuń
    4. Nie bój żaby :)) Jednostki specjalne US Army w ramach ćwiczeń relaksujacych mają dzierganie :))) Gdzieś widziałam taki filmik, ale teraz znaleźć nie mogę, w ramach rekompensaty http://www.knitty.com/ISSUEsummer05/FEATcool.html


      Usuń
    5. Zresztą w sieci są zdjęcia i dziergajacego Russella Crowe'a i Kurta Cobain'a a nawet Cary Grant'a :)))
      Myślę, że nawet na dzielni zrobiłoby to wrażenie :)))

      Usuń
  7. Dlaczego lubię Teojego bloga - za każdym razem coś nowego i zaskakującego. W każdym poście przemycasz informacje z Twoich licznych podróży. Z czysto dziewiarskiego punktu widzenia - świetne opisy technik. Najważniejsza sprawa - nie zamieszczasz tylko postu, żyjesz nim i odpowiadasz na każdy komentarz a to sprawia, że każdy czytelnik chętnie do niego zagląda. Blogonowela - świetne określenie i pomysł do rozkręcenia akcji - jedwabny szlak/ szlaczek. Jutro dostanę swoją przesyłkę z jedwabiem i zaczynam dziergać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest balsam dla duszy :) Nawet nie wiesz jak Cię lubię :)

      Usuń
  8. Również należę do uwielbiaczek Twoich postów. Za każdym razem to przyjemność gdy się pojawiają. Na ten jedwab nie mam odwagi, ale szykuję się do czwartego z malabrigo sock. Po prostu nie mogę się oprzeć tej wloczce. Piszesz, że aury czerpiesz z pinterestu. Co wpisujesz w okienko? Mnie nic się ciekawego nie wyszukuje;( Pewnie jest jakiś knif...Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten Pinterest to się niestety "ustawia" pod to co przeszukujemy , taka inwigilacja ;) Spróbuj wpisać "knitting pattern book" albo "japanese knitting book" . Bardzo dużo tych japońskich ażurów znajdziesz też na rosyjskiej stronie avercheva.ru i tam szukaj pod "katalog uzorow" i dalej "ażurnyje uzory".
      Też się nie mogę oprzeć malabrigo sock, już mam zaplanowane następne sweterki ale muszą trochę poczekać, bo chcę sobie coś lżejszego na lato porobić . Jedwabie, bawełny, lny czekają ;)
      Dziękuję bardzo :))) i też pozdrawiam :)))

      Usuń
  9. A ja ogólnie wykańczam dekolty na tym etapie:) Potem jak zrobię z 10-15 cm pod pachami to przerzucam się na rękawy i dopiero wtedy robię resztę z pozostałej włóczki:) Kolor masz piękny ale 2,5 druty trochę przerażają:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poprzednim sweterku też dekolt wykończyłam szybciej, bo byłam ciekawa jak się ułoży. Ale zawsze najpierw kończę korpus a dopiero potem rękawy. Każda z nas ma swoje patenty ;)
      To 2,5 też mnie na początku przerażały, ale teraz daję radę. Jak robię teraz korpus, czyli całe morze prawych oczek, to wręcz taka medytacja jest ;)))

      Usuń
  10. Fajnie ten ażurek się zapowiada. I towarzystwo zoologiczne też ma niekiepskie, a tełko na ostatniej fotce też bardzo mi się podoba. Nie mogę się tylko dopatrzeć, czy to hafcik, czy druk, nawet na powiększeniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hafcik, hafcik :) krzyżykowy ale taki drobniutki, co widać zresztą przy zestawieniu z tym cienkim jedwabiem i moimi oczkami na 2,5 ;) To jest obrus, który kupiłam w Laosie. Tamtejsze panie tak pięknie haftują , to jest takie drobniutkie, misterne , nigdzie takiego pięknego haftu krzyżykowego jak tam , nie widziałam. Ten obrus i jeszcze inne "cuda" z Laosu pokazywałam kiedyś w poście pt. "Rękodzieło z Laosu" (z 13.01.2016 r.) niestety podlinkowanie tutaj w komentarzach mi nie działa . Jak chcesz zobaczyć to kliknij na hasło "Laos" przy Etykietach (są po prawej stronie).

      Usuń
    2. Dzięki :)
      Zajrzałam sobie - ten obrus na czarnym tle to absolutne arcydzieło! Piękne rzeczy robią tamtejsze rękodzielniczki, te wszystkie hafty i zabawki wymiatają :)

      Usuń
    3. To jest właśnie ten obrus :) , z tego piątego zdjęcia od dołu :) A jakie torebki miały cudne, z takich tasiemek różnych pozszywane (kiedyś pokażę , bo jedną mam:)

      Usuń
  11. Pani Knitolog! Na 2-kach? Normalnie nie poznaję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się nie poznaję ;) Na szczęście na tych dwójkach to tylko wykończenie dekoltu, bo więcej to chyba bym umarła ;)

      Usuń
  12. Pięknie się kręci Twoja blogonowela.Śledzę z zainteresowaniem i ochoty nabieram coraz większej, ale z koszyczka wołają niedokończone projekty i tych wrzasków nie sposób ignorować. Śledzę z uwagą kolejne bardzo ciekawe wpisy i wszystkie komentarze! Dołączę z chęcią. Pozdrawiam druciarsko i bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czytam i już myślałam, że z koszyczka to pisklęta wołają ;) a tu projekty :))) U mnie też parę rzeczy zaczętych , nigdy tak wcześniej nie miałam. Jeszcze kilka projektów wyliczonych i zapisanych w sekretnym ;) zeszyciku czeka. Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  13. Skuszona pięknem bluzki z postu "Letnia bluzeczka zimową porą" i obecną akcją postanowiłam zakupić jedwab i się przyłączyć. Dzisiaj dotarła przesyłka i niestety wymiękam :( Grubość niteczki mnie powaliła. Pewnie zacznę dziergać ale u mnie potrwa to kilka lat :) A tak swoją drogą to sklep BIFERNO powinien pomyśleć o jakimś super rabacie dla Ciebie. Przypuszczam, że nie tylko ja dzięki Tobie się skusiłam :)
    Ja też mogę powiedzieć, że Twój blog należy do moich ulubionych. Bardzo często tu zaglądam.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie "bojaj się" tej cienizny, ona nie taka straszna ;) Ja przed robieniem tej pierwszej bluzeczki też byłam przerażona, ale dałam radę i nie miałam wtedy za dużego dziewiarskiego doświadczenia. Możesz zrobić na grubszych drutach , tak jak robiłam tę kolorową na 3,25 mm . I tak i tak dziurki będą. Albo zrób bez ażuru to szybciej pójdzie, a efekt też będzie ładny. Jak robię na 2,5 to też są dziurki i też trzeba będzie nosić top pod spodem. Trochę się nadziubiemy ale za to jaki efekt ;) Miło mi bardzo, że lubisz mojego bloga :)))) Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  14. Piękne figurki :-) Tworzysz świetne miejsce w sieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Jest mi niezmiernie miło, że tak uważasz :)))

      Usuń
  15. No to jako ten ostatni maruder na końcu ja :)))

    Jak stęskniona zagladałam co rusz, to cisza, posucha! a teraz jak ciężko wolną chwilę znaleźć to dziergonowela odcinek za odcinkiem i to z karawana na jedwabnym szlaku w rozmiarze 2,5 :)))
    Oby tak dalej!!!

    Śliczne te Twoje figurki a obrus przepiękny! Chciałam zresztą w tym roku wziąć udział w http://www.scheepjes.com/en/cals/scheepjes-cals/scheepjes-cal-2017/information/ ale niestety zabrakło dla mnie zestawu włóczek :P To takie trochę podobne ;)

    Na jedwabny szlak pewnie też wejdę jako ostatni maruder....narzedzia odpowiednie mam, jedwab też, co prawda nie tak szlachetny jak Twój, ale w ramach opróżniania kartonów postanowiłam zacząć od koralowej bouretty :)))
    Co prawda najpierw muszę skończyć to co na drutach, potem mam kolejną robótkę i dopiero wtedy podążę za Wami....możę się jakoś nie pogubię :)))) Jakieś ślady zostawiajcie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja też maruder, bo dopiero dzisiaj zauważyłam Twój komentarz :( Zajrzałam tam na scheepjes , cudne te hafty, oj cudne ... Bourettę też chyba gdzieś mam, muszę przeszukać pudła, a może nie mam, tylko tak mi się wydaje ;) chyba muszę zrobić jakąś inwentaryzację.
      Nie pogubisz się. Ślady na blogu pozostaną ;)))

      Usuń