wtorek, 5 lipca 2016
Miodowe lato, szmaragdowe lato...
Czy ja już mówiłam, że jestem zauroczona włóczką Ella ? Nie mówiłam ? ;)
To, że każda szanująca się dziewiarka jest uzależniona od dziergania i gromadzi namiętnie włóczki, to jest oczywiste. Ale czy można uzależnić się od jednej, konkretnej włóczki ? Można. Ja tak uzależniam się fazami, raz jest to Noro, raz Malabrigo, a teraz mam fazę na Ellę. Już zeszłego lata dałam się tej włóczce zauroczyć. Przerobiłam czerwoną na bluzeczkę klik , czarną na sukienkę klik , i jeszcze fioletową na sweterek-narzutkę ( nie pokazywałam na blogu). Tego lata przypomniałam sobie o moim fatalnym zauroczeniu ;) .
Przedstawiam moje dwie letnie bluzeczki:
Miodowe lato.
Szmaragdowe lato.
Obie bluzeczki robiłam na drutach 3,5 mm i zużyłam po ok. 3,5 motka na każdą z nich. Rozmiar taki jak widać na załączonym obrazku ( nie obrabiam zdjęć, wyglądam jak wyglądam ).
W sprawie Elli nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Dziergam następną ... w czymś przecież muszę chodzić ;)
Ale żeby nie było, że tylko ja mam fisia na tle tej włóczki to chciałabym niniejszym pozdrowić koleżankę Olę, inną uzależnioną :). Może kiedyś uda mi się ją namówić na gościnne występy na moim blogu i pokażemy Oli szaleństwa.
Pięknego lata wszystkim życzę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dorotko piękne te Twoje "ellowe" bluzeczki, mówi ta, która przerobiła "tylko" dwa kolory, ale też nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ella wciąga jak narkotyk ;)
UsuńWyglądasz świetnie! Szczególnie w bluzkach dopasowanych kolorystycznie do tła. *^V^*
OdpowiedzUsuńJa też jestem uzależniona od włóczki, wiadomo od której... Oczywiście do jedwabno-alpakowego Dropsa! ^^*~~ Na razie przystopowałam z kupowaniem nowych kolorów, ale nie zarzekam się, że na jesieni nie uzupełnię mojej kolekcji... Skoro trafi się na pasującą nam włóczkę, to nie rozumiem, dlaczego nie zrobić z niej kilku rzeczy. Wiemy, jak się dziergają, jak się noszą, same zalety!
Tak przy okazji, mój Piórkowy nr 1 spakowany, jutro lecimy! *^O^*
Dziękuję bardzo :) Tak się chciałam wstrzelić kolorystycznie ;) Na uzależnienie od dropsowego alpakowego silka ;) też choruję, niestety :( Może ja już powinnam się leczyć ... tylko po co ?
UsuńJak to ??? Tylko jednego Piórkowego zabierasz ??? A Piórkowy nr 2, 3 , 4 , 5 itd. to co ? Mają siedzieć w domu ? One też chcą trochę świata zobaczyć :)))
Cieszę się na ten Twój wyjazd :) Już wiem co będę czytać do porannej kawki :)
Gdybym jechała w maju albo we wrześniu, to zabrałabym jeszcze Piórkowego nr 2 (koralowego, dla odmiany od jasnej szarości ^^*~~), ale ponieważ jadę w lipcu, w ponad trzydziestostopniowe upały i wilgotność 70%, to przewiduję, że raczej będę chodziła w samych majtkach (chciałabym!... no, w szortach i tshirtach *^v^*), a nie w swetrach! Piórkowy nr 3 był dziergany na drutach 4 mm i jest cieplejszy od pozostałych, nr 4 ma wciąż niewciągnięte nitki a nr 5 jeszcze się dzierga, muszą poczekać na swoją kolej. *^o^*
UsuńŚwietnie wyglądasz bez obrabiania zdjęć:) Bluzeczki fantastyczne. Też przymierzam się do Elli. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Nie obrabiam zdjęć nie dlatego, że tak "świetnie wyglądam" tylko przez wrodzone lenistwo ;)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa, ale z ubiegłego roku mam dwie :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że na tych dwóch się nie skończy :) Bierz przykład z Oli ;)
UsuńPowinnaś zainteresować swoim rękodziełem fotografów przyrody i innych terenołazów. Przecież Twoje sweterki, to idealny kamuflaż:)
OdpowiedzUsuńO widzisz... nie pomyślałam..., że mogłabym dziergać ażurowe bluzeczki dla miłośników biebrzańskich błot, na ten przykład ...
UsuńCaly czas podziwiam, jak slicznie na tobie leza.
OdpowiedzUsuńMój szaraczek, przy produkcji którego zastosowalam te i inna twoja porade, faktycznie lezy o niebo lepiej, niz poprzednie moje raglanki, dziekuje!
Teraz robie cos czerwonego i wydaje mi sie, ze problem z faldami miedzy pacha a biustem zaczyna znikac :)
Dziękuję bardzo :) Cieszę się, że na coś się przydałam ;) Przy tych bluzeczkach na rękawki nabrałam zaledwie 1/4 przodu/tyłu, bo chciałam aby były takie malutkie, dopasowane.
Usuń1/4 mogloby być chyba moim stałym wyznacznikiem. Popróbuje 😊
UsuńBluzeczki bardzo wdzięczne, świetnie na Tobie leżą. I fajnie dobrane kolorystycznie do tła. Też muszę pomyśleć o takiej, bo i szybko się ją dzierga i efekt niepowtarzalny.... :)
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję bardzo :) Ta bluzeczka, którą teraz dziergam, niebieskawo-szarawa, to mi będzie pasowała jak ulał ;) do deszczowego, zachmurzonego nieba ;))) Tylko jak ja się sfotografuję na tle nieba to jeszcze nie wiem :P Błękitnym merynosom też by pasowała, nawet całemu stadu :)
UsuńZnam to uzależnienie i choćbym się zaklinała że jusz nigdy, to zawsze znajdę coś takiego co mnie skusi,a to kolor, a to nowy wzór. Niestety nie przerabiam tego w takim samym tempie jak kupuję i mam duuuuu...uuże zapasy. Poza tym ten moment jak otwieram paczuszkę - bezcenny. Piękne bluzeczki, juz mam na nie oko :)
OdpowiedzUsuńJa się pocieszam, że przecież to kolekcja, może nie obrazów, ale sztuki napewno :)
Usuńzmieniasz kolory jak kameleon - to pierwsze skojarzenie :) a teraz pół żartem pół serio - http://zszywka.pl/p/irokez-1409342.html
OdpowiedzUsuńzapomniałam dodać, że w każdym Ci do twarzy :D
UsuńLink mi się nie otwiera, ale znalazłam :) Muszę chyba zmienić fryzjerkę, bo też bym chciała mieć takiego kameleona na głowie, a obawiam się, że moja fryzjerka nie da rady ;)))
UsuńŚwietne bluzeczki - doskonale w nich wyglądasz. Znakomicie komponuje się tło dobrane do koloru bluzek.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Te zboża i kukurydzę to chyba specjalnie posiali aby pasowały do moich bluzeczek , albo ja bluzeczki zrobiłam pod kolor , już sama nie wiem ;)
UsuńŚliczne bluzeczki a miłość do Elli rozumiem bo sama zrobiłam jedna a druga jeszcze w motkach☺
OdpowiedzUsuńTa moja miłość do Elli to nie była od pierwszego wejrzenia. Początkowo to ta włóczka nawet niespecjalnie mi się podobała, jakoś tak kojarzyła mi się z dawnym lureksem :( Ale jakoś w końcu do mnie przemówiła i teraz nie mogę się od niej odczepić ;) I co najdziwniejsze te kolory , które wcześniej nijak mi nie pasowały teraz mnie zachwycają. Właśnie te takie nieoczywiste.
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam :)
Oj jak ja Cię rozumiem :))) Miłość do Elli poczułam od pierwszego wejrzenia, niestety moje moce przerobowe są znacznie słabsze w porównaniu z Tobą :/ nie mówiąc o Oli :)kiedy ona to robi :0 ???
OdpowiedzUsuńPóki co kolekcjonuję kolory w motkach :))))
Mam też inne fatalne zauroczenie: Gammę :))) coraz więcej kolorów coraz więcej miłości :))) ale tu już w konkretnych postaciach :))))
Z przyjemnością znowu widzę na polach rumianek chabry i maki( co prawda tu ich nie ma) .....niebieski już dziergasz, czerwony masz.....może kolejny ten biało-kremowo-srebrny....tak pod ten rumianek :))))
No właśnie... Ola !!! kiedy Ty to dziergasz ??? Ja takich mocy przerobowych nie mam :(((
UsuńGamma też fajna i jeszcze na dokładkę szybko się robi , bo na 5 mm :) , no i te kolory ...
O tej biało-kremowo-srebrnej Elli też myślałam, w rumiankach ...:)))
A ja jeszcze nic z tej włóczki nie dziergałam. Mam co nadrabiać. Świetne bluzki! I bardzo ładnie w nich wyglądasz. Pozdrawiam z zalanego deszczem Wybrzeża:)
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję bardzo :) A ja pozdrawiam z wietrznego i zimnego jak diabli Wrocławia :)
UsuńNie znam tej włóczki. Może poszukam i poczytam cóż to. Ślicznie wyglądasz "na tle" i w tych bluzeczkach. Wyglądasz jak trzeba (przynajmniej wg mnie:)) .CZekam na nowe wiadomości i udziergi.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPiękne i idealnie się komponują z tłem! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńFantastyczne sweterki. Uwielbiam wełenki o tak ciekawej strukturze. Nie miałam jej jeszcze na moich drutkach i wyraźnie widzę,że to poważne zaniedbanie. Jest śliczna i bardzo podobają mi się Twoje proste i eleganckie bluzeczki. Jak dołożymy do tych zalet przewiewność ręcznego wyrobu to mamy odzież idealną na lato, do tego cudną. Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńStruktura tej włóczki rzeczywiście ciekawa i moim zdaniem nie ma co kombinować ze wzorami, bo włóczka się sama broni. Przewiewność jest , jednym słowem bluzeczka z klimatyzacją :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Hoi Dorotko, zawsze sie usmiecham czytajac Twoje posty. Nie obrabiasz zdjec, no bo po co??? Tez bym nie obrabiala jakbym takie miala. Przeciez wygladasz rewelacyjnie bez zadnych obrobek. Piekna zgrabna kobieta w pieknych kreacjach podkreslajacych subtelnie to i owo, no chyba ze kolor kukurydzy czy zboz Ci nie odpowiadaja. Wszystkie trzy bluzeczki sa swietnie i takie uniwersalne w swojej prostocie. Ella nie wymaga juz absolutnie zadnych udziwien ani skomplikowanych form. Tez jestem zauroczona ta wloczka. Mam szmaragdowy sweterk z dlugim rekawkiem juz gotowy. Dwa inne zamowione kolorki (czarny i czerwony) przed wakacjami nie dotarly, bo zabraklo w sklepiku. Moze nawet i dobrze, bo chyba zmienie kolorki. Moje ostatnie slowo w sprawie Elli zdecydowanie tez jeszcze nie padlo. Podoba mi sie tez ten Twoj brazowo-miodowy i ten niebieski, w sam raz do dzinsow. Zreszta jak wiesz, podobala mi sie wszystkie bez wyjatku Twoje udziergi. Kazdy moglabys zagoscic w mojej szafie. Czekam na efekt koncowy trzeciej bluzeczki. Serdecznie wakacyjnie sciskam, ania
OdpowiedzUsuńOj Aniu, dziękuję Ci bardzo :) Długi rękawek w Elli też jest konieczny, właśnie teraz robię bluzeczkę z długim. Kolory rzeczywiście są cudne, takie nie do końca oczywiste. I chyba coraz więcej kolorków do mnie przemawia. Jeszcze jedna sukienka by się przydała... hm, hm...
UsuńBuziaki :)
Piękne bluzeczki i super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa co prawda jestem fanką dzianiny jesienno-zimowej, raczej nie dziergam nic dla siebie na lato ale zawsze z ochotą oglądam Wasze pomysły na cieplejszą pore roku :)
Dziękuję bardzo :) Ja też wcześniej nie robiłam letnich udziergów, wydawały mi się za ciepłe na lato, ale odkryłam Ellę i oszalałam ;)
Usuń