wtorek, 13 września 2016
Chusta dla początkujących.
Chciałam pokazać prostą, nieskomplikowaną chustę. Chustę dla początkujących ;)
Myślę, że każdy , kto umie choć trochę robić na drutach, bez problemu może sobie taką zrobić.
Wystarczy tylko motek ładnej , najlepiej ręcznie farbowanej włóczki. Takiej, która sama się obroni i zrobi nam całe show ;) bez potrzeby przerabiania skomplikowanych wzorów. Oczywiście, trochę sobie żartuję, bo pewnie, że można zrobić z pięknej włóczki skomplikowaną, misterną chustę, ale ja po pierwsze poszłam na łatwiznę ;) a po drugie miałam do dyspozycji tylko jeden motek , za to cudownej Malabrigo Mechita . Włóczka w motku ma 385 m , więc za bardzo nie było z czym szaleć. Jedyne co mogłam zrobić , to prostą chustę i dorobić sobie do tego odpowiednią ideologię ;)
Włóczka jest słabo skręcona i dzięki temu łapie pięknie kolory. Ale też "dzięki temu" chyba będzie się bardziej mechacić, zobaczymy... Chustę robiłam wiosną i jak na razie się trzyma. Z tego okresu też są zdjęcia, jakoś tak nie było okazji wcześniej ich pokazać (umówmy się, że są jesienne, a nie wiosenne).
Tu jeszcze w towarzystwie sweterka, który pokazywałam w poście "Żyrafopodobny sweterek " KLIK .
Jeśli chodzi o tę włóczkę, to jest z nią taka sama zabawa jak z Malabrigo sock, co farbowanie to inna bajka. Dla mnie to akurat zaleta, a nie wada, bo zawsze coś nowego ;) Ten motek z którego zrobiłam chustę został akurat jeden, bo pozostałe 4 były zamówione i zakupione przez koleżankę Olę. Wzięłam go, bo co się będzie tak sam pałętał po sklepie. Ale oczywiście jak pojawiła się następna dostawa to też kupiłam sobie na sweterek. Tylko w następnej dostawie kolorek był zdecydowanie inny. Ciemniejszy, bardziej nasycony, też piękny.
Tu jeszcze dla porównania chusta i sweterek, który właśnie kończę. Myślę, że już niedługo pokażę go w jakiś ładnych klimatach.
Zapomniałam dodać, że oba kolory to Mandragore .
Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, jak zrobić najprostszą chustę na drutach, bez rozbiegowej drabinki , umiejąc tylko prawe oczka, lewe oczka i narzut to proszę dać znać. Zrobię zdjęciowy tutorial dla początkujących.
Lecę dzisiaj na kurs renowacji mebli artystycznych. Jak mi się spodoba, to może zmienię profil bloga ;)
Ps Zdjęcia z chustą robiła mi koleżanka Małgosia. Dziękuję Ci Gosiu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię takie proste chusty, gdzie kolor sam się broni. Mieszanie wielokolorowej włóczki i ażurowego wzoru to za dużo - wkrada się chaos, ani ażur nie jest wyeksponowany, a kolory też gdzieś się gubią. Wolę tak jak u Ciebie, ewentualnie pojedyncze rzędy mereżki, ale tylko kilka na całej chuście.
OdpowiedzUsuńWłóczka piękna, ale różnice w farbowaniu ogromne. Znam Malabrigo, lecz te różnice wciąż mnie zaskakują.
Pozdrawiam :)
W tym przypadku rzeczywiście farbowanie i włóczka są na tyle atrakcyjne , że już nie musiałam się wysilać ;) Z tym farbowaniem Malabrigo to jeszcze taka ciekawostka, że ten kolor Mandragora z Mechity jest prawie identyczny jak w sweterku, który robiłam z Malabrigo sock w kolorze Marte.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nawet nie myśl o zmianie profilu bloga! Zawsze możesz pokazać nową włóczkę lub piękny gotowy sweterek na tle odrestaurowanego mebla :) Chusta super, prosta jak lubię nosić, a nowy sweterek zapowiada się interesująco:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBędę pokazywać sweterki w odrestaurowanej szafie ;))) Taka prosta chusta jest fajna, bo pasuje do większości rzeczy i do nowego sweterka mam nadzieję też będzie pasowała ( bo niby inne kolory ale ta sama baza ).
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ooooo, świetny pomysł. Z przyjemnością będę oglądać stare meble, bo mam na ich punkcie bzika;)) i Twoje wytwory, bo piękne:)pozdrawiam
UsuńDziękuję :*
UsuńJa, ja poproszę o tutorial. Już dawno chciałam wydziergać chustę ale te wszystkie schematy, wzory na chusty mnie przerażają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dobra, to zrobię taki prosty, zdjęciowy tutorial :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Możesz zawsze poszerzyć tematykę bloga o kolejną pasję:))) Taki rodzaj farbowania najlepiej wygląda właśnie w najprostszych formach:))) Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńWiolu, cieszę się, że do mnie zajrzałaś, bo coś mam ostatnio problem z komentowaniem u Ciebie. Nie mogę się u Ciebie zalogować, bo ciągle mi wyrzuca, że błąd :(
UsuńNo tak, jak będę miała nową renowacyjną pasję , to pewnie tak będzie, że będę się chwalić :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna i prosta :) kolory idealnie się ułożyły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBył tylko jeden motek , to i nie musiałam mieszać . Jak widać nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zgadzam się,że oryginalna,ciekawa i do tego dobrej jakości włóczka to połowa sukcesu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPewnie gdybym miała dwa motki , to coś bym pokombinowała. A tak z jednym to nie było co szaleć.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Świetna chusta! Również chętnie skorzystałabym z kursu na taką :D ale różnica między farbowaniem jest ogromna.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie kursik zrobię :) Już pisałam wcześniej, że ten drugi kolor to prawie identyczny jak w Marte. Ale na szczęście obydwa mi się podobają ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
chusta piękna ,kiedyś sporo dziergałam może tą chustą zacznę znów , proszę o opis ,najlepiej taki szczegółowy i prosty pozdrawiam Halina
OdpowiedzUsuńBędzie prosty, ze zdjęciami :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJesteś mistrzynią prostej formy!
OdpowiedzUsuńJak nie mogę być mistrzynią wyrafinowanych wzorów, to będę prostych ;))) W czymś trzeba się specjalizować , ha, ha
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Czyli, jak rozumiem, w którymś z kolejnych postów, pokażesz zdjęcia odrestaurowanego kompletu mebli gdańskich na tle azjatyckiego krajobrazu. :)) Napisz coś więcej o tym kursie, bo to fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńMebli gdańskich niestety nie posiadam, u nas (na Dolnym Śląsku) to raczej więcej można spotkać tzw. mebli poniemieckich ;) ale też ich coraz mniej. Jeszcze kilkanaście lat temu na giełdzie staroci było tego trochę do kupienia, teraz raczej ciężko coś ciekawego trafić. Mam parę rzeczy po babci i kilka mebli zakupionych na starociach kilkanaście lat temu, więc nie wykluczone, że do Azji na sesję zdjęciową zawiozę ;)))))) i ubiorę w sweterki ;)))).
UsuńKurs ciekawy, można się dużo rzeczy nauczyć m. in. jak kłaść fornir , albo ściągnąć stary (jak ciekawy to można wykorzystać do innych rzeczy), jak zrobić wstawki w uszkodzonym fornirze, jak kładzie się politurę, jak sobie samemu zrobić politurę i takie tam różne ciekawostki. Kurs prowadzony przez renomowaną firmę, która od 35 lat zajmuje się renowacją mebli artystycznych, historycznych. Fajna sprawa :)
Bardzo lubię Twoje proste i bardzo efektowne projekty z melanżowej wełny farbowanej ręcznie . Ta włóczka jest tak piękna,że tylko prostota wydaje się do niej pasować. Intrygują jej kolory i niespodziewane przejścia ich odcieni, co czasem komplikuje pracę, ale efekt zawsze jest fantastyczny. Przeczytałam też właśnie Twój poprzedni post. Co prawda nie oglądam telewizji, ale zgadzam się z Tobą zupełnie. Publikują w mediach ludzie przypadkowi, którzy niekoniecznie są prawdziwymi podróżnikami. Takie rzeczy po prostu wkurzają. Czasami ma się wrażenie,że ktoś niewiele sobą reprezentuje i chce się wybić nieudolnym naśladownictwem, albo po prostu próbuje być oryginalny z wątpliwym skutkiem. Podziwiałam Twoje zdjęcia z podróży i to fajnie,że nam je pokazujesz. Pozdrawiam serdecznie i druciarsko!
OdpowiedzUsuńW tym wypadku to akurat była prosta sprawa z tą włóczką, bo jeden motek to nie trzeba było mieszać. Ale skończyłam też inną chustę z takiej włóczki już z dwóch motków, więc trochę kombinowałam z wzorami i mieszaniem motków , bo jednak przy farbowaniu ręcznym to widać. W najbliższym czasie pokażę .
UsuńA ten program to jedna wielka kicha, wczoraj próbowałam obejrzeć drugi odcinek, ale nie byłam w stanie ;)))
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie :)
Cudny będzie ten sweterek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKończę drugi rękawek i zrobię sesję w ładnych okolicznościach (ale nie przyrody) ;)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :) i miłych wakacji :)
Jaką tam masz śliczną książeczkę pod motkiem. Jestem zdecydowaną fanką przygarniania samotnych motkow ze sklepu. :) A chusta śliczna i przypomina mi o jednym takim brazowym malabrigo który od roku mieszka w mojej szufladzie. Na zmianę profilu bloga stanowczo się nie zgadzam. Na rozszerzenie za to jak najbardziej. ;) pozdrawiam z telefonu. Czajka :)
OdpowiedzUsuńOj wiedziałam , że Ty to książeczkę wypatrzysz ;) Kupiłam ją na Kubie, nic z niej nie rozumiem , bo nie znam hiszpańskiego, ale oko cieszy :) A malabrigo z szuflady wyciągaj, jesień idzie to się przyda jak nic ;)
UsuńDzięki za pozdrowienia z telefonu :))) ja też pozdrawiam ale niestety z laptopa ;)))
Jaką tam masz śliczną książeczkę pod motkiem. Jestem zdecydowaną fanką przygarniania samotnych motkow ze sklepu. :) A chusta śliczna i przypomina mi o jednym takim brazowym malabrigo który od roku mieszka w mojej szufladzie. Na zmianę profilu bloga stanowczo się nie zgadzam. Na rozszerzenie za to jak najbardziej. ;) pozdrawiam z telefonu. Czajka :)
OdpowiedzUsuńehhhh... no... piękna! Jak zwykle. Mnie to zachwyca, jak dzięki prostym wzorom i fasonom, potrafisz wydobyć z włóczki całe jej piękno.
OdpowiedzUsuńWiem jak zrobić taką chustę, ale i tak czekam na tutek od Ciebie :) Choć narazie mam jeszcze zaległy Piórkowy... tyle że włóczka zaginęła w stosie kartonów i bałaganie remontowym :(
Bo myślę, że czasami nie trzeba włóczce przeszkadzać ;) piękno się samo obroni. Chociaż teraz zrobiłam sweterek w którym trochę "namieszałam" i tak się zastanawiam, że chyba jednak niepotrzebnie. No ale... pruć nie będę.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Chusta jest piękna, przyda się na nadchodzące chłodne dni. Lubię proste rozwiązania; klasyka zawsze się obroni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Już się przydaje na poranne spacery z psem.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Chusta piękna, malabrigo nieprzewidywalne :) wiem coś o tym, bo posiadając dwa motki (pierwotnie na chustę) musiałam dokupić jeszcze dwa z kolejnego farbowania, bo różnica była znaczna i albo to, co zostanie, będę jeszcze z czymś mieszać, albo wyjdzie chusta :))) Tylko najpierw muszę się tym malabrogo zająć, bo póki co Celinka :)))) a potem chyba ten cudny moherek.....i kto wie co jeszcze :0
OdpowiedzUsuńŻycie dziewiarki to ciagłe dokonywanie wyborów, co teraz?!!! co pierwsze?!!
Może i w sweterku namieszałaś, ale ładny jest :)
Profilu nie zmieniaj, ale o zdjęcie w fartuchu z politurą poproszę :))))
I za to lubię Malabrigo, za tą nieprzewidywalność :) Wczoraj skończyłam mój "namieszany" sweterek i mam ten problem o którym piszesz : "co teraz?!!! co pierwsze?!!" :))))))
UsuńMówisz, że zdjęcie z politurą wrzucić ? ;)
Zawsze jakaś odmiana się przyda:) Chusta ładna:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń