niedziela, 2 kwietnia 2017

Czeresienka na torcie .



Zanudzę Was chyba tymi moimi malabrigowymi sweterkami. Ale cóż zrobić, machnęłam sobie szósty. Jak szaleć, to kiedy jak nie teraz :) Sweterek w kolorze nazwanym przez producenta Cereza , czyli czereśnia . Początkowo źle przeczytałam nazwę koloru , a mianowicie Cerveza  i tak sobie pomyślałam, że producent chyba lekko oszalał nazywając taki kolor " piwo ". Ale sprawa się w miarę szybko wyjaśniła  i mam swoją czeresienkę (a nie piwo) na torcie ;)

 No dobra ... dosyć tych lingwistycznych zawiłości ;) pora na sweterek:








Chyba nie jestem zbyt oryginalna , bo znowu zrobiłam ażurki na rękawach, tak jak w tym sweterku KLIK   i w tym  KLIK . Ale cóż począć jak mam taki ażurkowy etap w swojej knitologicznej karierze. Z weną się nie dyskutuje. Może człowieka opuścić i dopiero będzie ...















Początki głupawki ;)
 


Totalna głupawka ;)






Tym razem zeszłam do niższego poziomu, a mianowicie wydziergałam sweterek na 3 mm.    Jedni walczą aby przejść na wyższy level, ja odwrotnie.  I nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa, walczę z bluzeczką na 2,5 mm , już nie wiem jak to nazwać.











Dane techniczne:

włóczka: Malabrigo sock
zużycie: 2,5 motka
druty: 3 mm
wzór : Knitolog w podróży ( z wykorzystaniem japońskiego ażuru)




Dekolt, to wariacja na temat dekoltu wrocławskiego  KLIK .











Tylko mi nie mówcie , że ten sweterek jest podobny do mojego wcześniejszego czerwonego, KLIK bo nie jest i uparcie będę się tego trzymać ;)  Różnice są ogromne: inny odcień czerwieni, inny ażur, inne wykończenie, inna długość wzoru i wreszcie inna długość rękawów. Przecież to całkiem różne sweterki ;)




Walczę teraz  z drutami 2,5 mm . Na szczęście te moje cierpienia ;) wynagradza mi piękny jedwab, który przerabiam  KLIK .











Tak, tak ... znowu będzie ażur :) Przy tej bluzeczce zrobię opis wykonania, a co mi tam ... :)







43 komentarze:

  1. Nawet jeśli wcale nie jest podobny do innych swetrów, to i tak bardzo mi się podoba. I do tego ładnie razem prezentujecie się na tle słonecznej przyrody:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta piękna przyroda to Ogród Botaniczny we Wrocławiu. Byłam wczoraj na inauguracji ;) otwarcia nowego sezonu i byłam w szoku ile już było zieleni i kwitnących roślin. Magnolie kwitły jak oszalałe, 2 kwietnia, świat chyba oszalał :) A co do sweterków, takich samych a całkiem innych ;) to mogłabym je mieć w dużych ilościach i by mi to nie przeszkadzało ;)
      Pozdrawiam Cię Danusiu serdecznie :)

      Usuń
  2. Jaki nudny?! Ażurek jest obłędnie piękny! Podziwiam, zazdraszczam, kiedyś zmałpuję :) Traktuj to ostatnie jako najwyższy komplement, w dodatku będzie to kiedyś-kiedyś-kiedyś, bo z ażurami jest mi jakoś nie pod drodze, tym bardziej podziwiam wykonanie.
    Za to z drutami 2,5, a nawet 2 jest mi bardzo po drodze, a takie jedwabne cienizny to ja bym musiała robić na 1 mm, bo na grubszych to by mi firanka wyszła. Malabrigo sock robię na 2,25 i uważam za kołki od drabiny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jesteś moim idolem :) , bo ja drutów 2 mm to nawet w ręce nie trzymałam. Ten cudny jedwab wcześniej już przerabiałam na 3,25 mm , dziurki były oczywiście ale i tak pod taką bluzeczkę trzeba koszulkę ubrać. Teraz jak robię na 2 mm to zdecydowanie lepiej to wygląda. Wiesz , ja do niedawna to tylko na 4 mm robiłam i dziewczyny się ze mnie śmiały, że to dla mnie jedyny słuszny rozmiar .
      Małpuj, będzie mi miło, bo wiem , że to komplement :) Przy tej jedwabnej bluzeczce zamieszczę schemat ażuru, też japoński, piękny , ale nie taki trudny do zrobienia. Tym Malabrigo na 2,25 to mnie zszokowałaś , muszę sobie kawę zrobić :)

      Usuń
  3. Z nastroju modelki widać, że sweterek spełnił wszystkie oczekiwania. A, że kilka podobnych, a kogo to obchodzi? Bardzo "elegencki i kobiecy' styl. A już na zapas cieszę się, że będzie w przyszłości opis dla tych, co "same nie wymyślą, ale chętnie skorzystają" .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda ? Takich sweterków mogę mieć zdecydowanie więcej :) Znalazłam taki ażur , który nie jest bardzo trudny do wykonania a bardzo ładnie wygląda i przede wszystkim będę mogła zamieścić schemat nie naruszając praw autorskich (a przynajmniej taką mam nadzieję). Bluzeczka się robi, dokumentacja zdjęciowa też , więc mam nadzieję, że dam radę. Pozdrawiam wiosennie :)

      Usuń
  4. Piękny i smakowicie czereśniowy. Ażur bardzo wysmakowany. Gdzie Ty takie znajdujesz!Każdy sweterek jest inny i bardzo oryginalny. Na tle wrocławskich atrakcji przyrodniczych wyglądasz prześlicznie i wiosennie!Z niecierpliwością czekam na jedwabiste udziergi. Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabi, schematy ażurów wynajduję na Pintereście, a ostatnio nawet kupiłam książkę z japońskimi wzorami po chińsku ;) Co prawda z chińskich "krzaczków" nic nie rozumiem, ale wystarczają mi schematy. Do jedwabnej bluzeczki wrzucę schemat wzoru , ładny i nie taki trudny ,jak większość tych japońskich.
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Podziwiam piękne sweterki oraz jakość ich wykonania. Jestem Twoją fanką, czytam bloga nie mogąc doczekać się kolejnych wpisów. Dziękuję również za opisy wykonania sweterków. Skorzystałam z opisu wykonania piórkowych i od dołu i od góry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :))) Normalnie miód na moje serce :)))

      Usuń
  6. Piękny sweterek. Niezwykle ładnie wykończony dekolt. Cudne zdjęcia. Podziwiam za druty 2,5. Ja zeszłam jedynie do czwórek. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja się sama podziwiam, za te 2,5 mm ;))) , bo jeszcze do niedawna też tylko na 4 mm leciałam. Na dokładkę wczoraj doszłam do odkrywczego wniosku, że wykończenie dekoltu w tej jedwabnej bluzeczce, którą robię, będę musiała zrobić na 2 mm. Nawet takich drutów nie mam :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  7. Takich sweterków nigdy dość:) każdy jest śliczny, ażurek bardzo je ozdabia. Cieszę się niezmiernie, że dzielisz się swoimi opisami wykonania tych śliczności, chętnie z nich skorzystam. Na 2 robiłam bluzeczkę i nie jest to aż tak uciążliwe, dasz radę:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że nigdy dość , bo w końcu tyle jest dni w roku i w czymś trzeba chodzić ;)
      Z tą bluzeczką na 2 mm to mi zaimponowałaś :))) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. :)
    no tak te początki głupawki podbiły moje serce ;) :) no i ten ażurek też, o całej reszcie to juz nawet nie wspominam, przykrzy mi się bez dziergania, ze zazdroszczę Ci okrutnie tych sweterków, czekam na kolejny niecierpliwie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo ileż można tak poważnie stać i pozować ;) Aniu , bardzo Ci współczuję tego przymusowego "odwyku" od dziergania, to musi być straszne :( Dobrze, że chociaż możesz szyć, bo bez tej naszej "tfurczości " to by człowiek zwariował ;) Buziaki :)

      Usuń
  9. bluzeczką na 2,5 mm - ja bym powiedziała, że to ogromny optymizm i odwaga. (Potem jakoś też na literę "o" obłęd przychodzi na myśl, ale nie na początku).
    Ażurki śliczne - z fazą na ażurki nie ma co walczyć, tylko ażurkować w piwie i w czereśniach. :)
    Ja też się tam nie tak dawno fotografowałam!! Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że wrócę do robótek, więc w tekstyliach kupnych. Śliczny japoński ogród. Ach, ten Twój Wrocek nadobny. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obłęd to ja mam w oczach teraz, bo właśnie wykończam dekolt na 2 mm !!! Ale walczę dzielnie i nie poddaję się :) Właśnie tak się zastanawiam dlaczego Malabrigo nie ma włóczki w kolorze piwa, przecież to taki piękny kolor jest . Fotografowanie w "tekstyliach kupnych " się nie liczy. Musisz przyjechać do Wrocławia jeszcze raz i naprawić błąd ;) Tym bardziej, że Ogród Japoński Ci się z Ogrodem Botanicznym myli ;)))

      Usuń
    2. To bardzo podchwytliwe mostki są - niezwykle podobne. W botanicznym nie byłam nigdy - mudi zamknięty był. Właśnie! Pieo to bardzo dobre jest i na kolor i na obłęd. :) O Wrocku od dawna przemyśliwam, może w końcu dojdę do konkretów. :))))

      Usuń
    3. Jak ja niedowidzę w telefonie! Piwo i musi miało być. :)

      Usuń
    4. Masz rację, mostki podobne :) Przyjedź , bo tu fajnie jest. Jak nie byłaś parę lat to z nowości Afrykarium polecam i Hydropolis i Narodowe Forum Muzyki . Jak będziesz dochodzić do konkretów to daj znać :)

      Usuń
  10. Ja aktualnie na 3 mm działam. Piękny sweterek wydziergałaś. Efekt końcowy rewelka :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niedawna 3 mm to było dla mnie wyzwanie, myślałam, że tego nigdy nie przeskoczę ;) Lecę zajrzeć do Ciebie, bo coś mam opóźnienia w wizytach towarzyskich w blogosferze :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  11. Niezwykle smakowity sweterek w pięknych okolicznościach wiosennej przyrody :) I wcale a wcale nie taki sam jak inne ;) a wykończenie dekoltu i ażurek to ta czeresienka na torcie właśnie :) Podziwiam dzierganie sweterka na cieniznach, zeszłym roku popełniłam leni top na drutach 2 i 2.5 i nigdy więcej, 3.5 to najmniejszy z wygodnych rozmiarów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweterka to bym chyba nie zrobiła na tych maleństwach, bluzeczkę robię, taką małą z mini rękawkiem. No wiesz, jak długie rękawy odpadną to może dam radę. Trochę się męczę ale za to efekt jest. Dla mnie 3,5 to też jest całkiem fajny rozmiar, chociaż do niedawna poniżej 4 nie schodziłam. Dzięki bardzo i pozdrawiam :)

      Usuń
  12. I czerwień i fiolet są boskie:) Sweterek jest śliczny:) Sama od jesieni dziergam sweter na trójkach i utknęłam na rękawach:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój rękawom , zrób krótkie to będziesz mogła zakończyć :) Usprawiedliwienie masz, bo przecież lato idzie wielkimi krokami , to rękawki niepotrzebne ;)))
      Dzięki bardzo i pozdrawiam :)

      Usuń
  13. No przyznam, że czeresienka wyszła cudna. Rozumiem, że za tort tym razem robisz Ty i muszę przyznać że całkiem smakowity;) Wcale Ci się nie dziwię, że lubisz malabrogo, bo tej wełenki najzwyczajniej w świecie nie da się nie lubić. po pierwsze nie musisz się zbyt wysilać aby wychodziły równiutkie oczka, po drugie blokuje się rewelacyjnie i nie wiem jak u Ciebie ale u mnie zwiększa rozmiar o conajniej jeden numer:) co daje duże oszczędności materiału, a po trzecie jest niesamowicie przyjemna dla ciała. Nawet najwięksi wrażliwcy- patrz moja córka - z przyjemnością nosi malabrigową "czekoladę z jagodami";)
    Co do ażurków przyznam, że Twój patent na rękawach bardzo mi się podoba bo jakoś zbyt dużo dziurek przy dekoldzie lub na całym przodzie nieco mnie krępują. Choć u innych dziewiarek bardzo mi się podobają:)
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na jedwabne szaleństwo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też Malabrigo po blokowaniu trochę się powiększa, choć usiłuję nad tym zapanować. Robię dosyć luźno i boję się aby za bardzo mi się te sweterki nie rozwlekały ;) Ale oszczędność materiału jest , na sweterek wychodzi mi 2 motki (przy 3,5 mm) lub 2,5 motka (przy 3 mm). Właśnie dlatego daję ażurki na rękawach , bo też nie przepadam za dziurkami na dekolcie czy przodzie . Ażurki się powiększają w newralgicznych miejscach ;) i trzeba też nosić koszulki pod sweterkami a ja nie lubię , to wykombinowałam ażurki na rękawach. Tam się mogą rozciągać do woli :)))
      Jedwabne szaleństwo się dzieje :)
      PS Widziałam Twoją "czekoladę z jagodami" , aż ślinka cieknie ;)))

      Usuń
  14. Jeszcze z pół roku i zacznę u mojej Pani Fryzjerki rozprawiać fachowo o dziewiarstwie:) Na razie zdumiewam klientki szeroką wiedzą na temat damskich butów i łachów (gŁoś robi w branży) :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pół roku dopiero ? Ja już u mojej Pani Fryzjerki rozprawiam fachowo o ptakach :) Na razie tych śpiewających :)

      Usuń
  15. Piękny sweterek!!! A w ażurze to się zakochałam :) Dziurki dodają uroku i fantazji, dziergaj tak dalej! I z niecierpliwością czekam na Twój kolejny sweterek i oczywiście ażurek ( i rozpiskę) :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Ten następny to będzie jedwabna bluzeczka z krótkim rękawkiem. Jedwab przecudnej urody, to aż chce się dziergać i już się sama nie mogę doczekać końca ;) Może przed świętami uda mi się skończyć i wrzucić rozpiskę. Tak w ramach zajączka ;) zobaczymy ...

      Usuń
  16. Śliczny..uwielbiam takie kolory-czerwienie, wiśnie, borda. Ten sweterek nie jest nic, a nic podobny do poprzedniego:)Każdy z nich jest inny i absolutnie wyjątkowy.Ażurki są super. Podziwiam i zazdraszczam całej kolekcji Malabrigowej( moje Malabrigo nadal czeka na swoją kolej). Świetna sesja, w pięknej scenerii..a zdjęcia z 'głupawki' są zawsze najfajniejsze.
    Natomiast co do drutów, to ja mam odwrotnie niż Ty. Cały czas walczę, żeby przejść na wyższy poziom. Zaczynałam dziergać w czasach, kiedy w domu były tylko druty 2 i 2.5. Leciałam wtedy wszystko na 2.5, niezależnie od grubości włóczki..i tak mam to gdzieś głęboko zakorzenione...że ciągle biorę zbyt małe druty ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że piszesz, że całkiem inne, bo co niektórzy pytają po co mi takie same sweterki :)))
      Bierz się za swoje Malabrigo, taka włóczka nie może czekać ;) Zaskoczyłaś mnie tym , że łatwiej Ci się robi na mniejszych drutach, no ale jak to tradycja rodzinna, to z tradycją się nie dyskutuje ;) U mnie w rodzinnym domu też się dziergało , ale ja to nawet nie wiedziałam, że druty mają jakieś rozmiary, co mi wpadło w rękę to brałam, chociaż właściwie to bardziej wtedy lubiłam szydełko. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  17. Kolor trochę jak czerwone piwo Książęce, więc w sumie nazwa cerveza byłaby na miejscu! *^v^* A ażury ładnie ożywiają gładkość dzianiny, świetny pomysł który się sprawdza. I jakie nastrojowe tło do zdjęć. ^^*~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się śmiałam, że to "piwo" to chyba z sokiem malinowym ;))) Przez dłuższy czas byłam przekonana, że to jednak cerveza , jak ja to czytałam, to nie wiem;) Może dlatego , że w hiszpańskojęzycznych krajach częściej kupuję cervezę niż cerezę ;)))

      Usuń
  18. i co z tego. przecież każdy jest inny. Nie ma dwóch jednakowych, są jedynie wszystkie jednakowo piękne i tego się trzymajmy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czeresienka jest wyjątkowa! Nie dość, że piękna to jest prekursorem w swojej kategorii, bo Knitolog zrobił ją na "3" a teraz nawet za 2,5 się chwycił.....koniec świata panie dzieju, koniec świata :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz walczę na tych 2,5 mm dzielnie i nawet nie narzekam :))) chyba rzeczywiście koniec świata ;)))

      Usuń
  20. przesliczna ta czeresienka i dekold wroclawski tez, smiac musze sie czytajac to okreslenie....
    pamietasz jeszcze?
    Bardzo ladny wzor znalazlas na ten rekawowy azur, zdradz mi prosze gdzie go wyszukalas?
    Mam podobna welne i chetnie by go tez zrobila.
    Ciekawa jestem juz na tten nowy, jedwabny swetere tak malymi drutami, odziwiam wytrzymalosc.
    Moje doswiadczenie z czystym jedwabiem jest, ze po praniu kazdy jedwam bedzie szerszy, dluzszy.
    trzymam kciuki oby u ciebie tak nie bylo, bo wtedy masz siateczke.... ale moze masz szczescie.
    Pa! serdecznie
    Maya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Mayu, że pamiętam :) przecież gdyby nie Twój komentarz u Magdy, to dekolt nie byłby wrocławski :))) W sprawie rękawków napisz proszę do mnie na formularz kontaktowy (po prawej stronie, takie okienka). Co do jedwabnej bluzeczki , to właśnie ją skończyłam, uff... Już robiłam z tego jedwabiu (taką kolorową, pokazywałam ją) i tamta troszkę się powiększyła ale bardziej na długość. Dlatego tę robiłam troszkę "przyciasnawą" aby po praniu była akurat, no i robiłam ją na mniejszych drutach to teoretycznie powinna mniej się rozciągnąć. Zobaczymy, bo jeszcze nie namoczona. Wypiję tylko kawę i się za to z drżącym sercem zabieram ;) Napisz do mnie , Twój mail nie będzie się publicznie wyświetlał .

      Usuń