No, dobra ...wiem, jestem trochę nudna. Znowu to samo.... znowu bluzeczki z Elli.
Co ja zrobię, jak mnie ellowa choroba dopadła ;). Obiecuję, że to już ostatnia się dzierga, przynajmniej w tym roku . Tym razem dziergam bluzeczkę z długim rękawem. No cóż jesień idzie wielkimi krokami ;) Ale żeby nie było, ze jestem taka monotematyczna, to chciałam Wam pokazać moje bluzeczki w połączeniu z biżuterią. Odkryłam, że świetnie do Elli pasuje biżuteria sutaszowa i koralikowa, czy jak to tam nazwać.
Przekopałam moje zapasy i porobiłam takie oto zestawienia. W stylistkę się zabawiłam ;)
Ten kolor Elli jest bardzo dziwny , w słońcu taki dżinsowy , w cieniu szarawy, a w sztucznym świetle jeszcze inny, czasami wpadający w przydymiony granat. W sumie ciekawy, bo można go komponować z różnymi kolorami. Ja tą bluzeczkę wykończyłam włóczką Clown. Podoba mi się takie zestawienie , ale ... no właśnie zawsze jest jakieś ale ;) Takie wykończenie powoduje, że już nie mogę tak poszaleć z dodatkami. Tak naprawdę to nie mogę użyć tej biżuterii co na zdjęciach powyżej, bo będzie się "gryzło" . Myślę, że trochę pochodzę z tym Clownem, a potem jak mi się znudzi może spruję i wykończę normalnie. Jak myślicie ?
Do takiego wykończenia to mi tylko kolczyki z korala pasują.
A tutaj koraliki do miodowej bluzeczki.
Ta biżuteria , zarówno sutaszowa jak i koralikowa jest ręcznie robiona, niestety nie przeze mnie. Ja zrobiłam tylko tą małą bransoletkę z monetą i jeszcze kolczyki z korala.
I jeszcze zajawka bluzeczki, którą dziergam obecnie. Ta na jesień, z długim rękawem, o której pisałam wyżej. Kolor też taki nieoczywisty, opisywany jako czekoladowy , ale moim zdaniem z czekoladą to on ma niewiele wspólnego, poza jednym pasmem. Reszta jest w odcieniach trochę bordo, trochę terakoty , trochę takiego buraczanego różu, trochę koloru zwanego marsala. Piękny jest.
I znowu pasuje do mojego koralikowego zestawu. Nie żebym wybierała włóczkę pod koraliki. Tak jakoś samo wyszło.
Tutaj czerwona bluzeczka i czarna sukienka, też odnalazły swoje sutasze.
I jeszcze fioletowa narzutka z koralikami. Narzutki już nie będę pokazywać, (chyba, że przy okazji ) aby Was nie zanudzić.
A tutaj wszystkie moje Elle ...
Nie myślcie czasem, że ja tylko z Elli dziergam . Zrobiłam w tak zwanym międzyczasie dwa wiosenno-letnie sweterki . Jeden z trzciny cukrowej , a drugi z bawełny tasiemkowej. Tylko tak jakoś nie było okazji zrobić zdjęć. Wrzucę w takim razie małe zajawki.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Miłej kawki życzę :)
PS Pragnę uprzejmie poinformować , że tekst nie jest sponsorowany przez producenta ani dystrybutora włóczki Ella, ani tym bardziej przez kawkę .
A szkoda ;)