Muszę się przyznać publicznie, że uwielbiam luksusowe włóczki. Zresztą, kto ich nie lubi. Odkąd po latach wróciłam do dziergania i odkryłam, że można sobie zrobić sweterek czy bluzeczkę z wełny merino, alpaki, jedwabiu, to stwierdziłam, że nie będę dziergać z byle czego. Szkoda mi na to czasu, bo przecież sweter z akrylu to mogę sobie kupić w sklepie. Chyba nie jestem w tym specjalnie odkrywcza, bo wiele dziewiarek tak ma ( a może większość ).
Jak nie dziergałam, to nawet nie przyszło mi do głowy, że mogłabym mieć sweterek z samej alpaki, czy też dzianinową bluzeczkę ze 100 % jedwabiu. Nawet nie widziałam takich w sklepach. Kiedyś kupiłam sweter z alpaki, ekspedientka zachwalała że alpaka i w ogóle ... i jak w domu przeczytałam na metce skład to okazało się , że alpaki jest 7 % .
Jakiś czas temu zobaczyłam w sklepie BIFERNO www.biferno.pl jedwab , który mnie zachwycił KLIK . Oczywiście kupiłam i jak odebrałam paczkę to ... jeszcze bardziej się zachwyciłam , ale też lekko się przeraziłam, no bo jak ja to przerobię. Jedwab cienki a ja taka raczej początkująca dziewiarka byłam. Ale , że jedwab cudny to się zawzięłam i bluzeczkę zrobiłam .... Teraz już mnie "grubość" nitki nie przeraża. Wiem, że aby coś wyglądało elegancko to musi być w miarę cienkie i przerobione na cienkich drutach. Poprzednią bluzeczkę przerobiłam na drutach 3,25 mm , tę robię na 2,5 mm . Jedwab jest dobrze skręcony z dwóch nitek i dzięki temu nie ślizga się tak bardzo po drutach, albo teraz mam większe doświadczenie po prostu ;)
Tym razem wzięłam na warsztat jedwab jednokolorowy , w cudnym kolorze Plum KLIK . Niby śliwka, nie śliwka. W dzień trochę śliwkowy, trochę bakłażan, a wieczorem w sztucznym oświetleniu ciemna fuksja. I ten połysk , no cudo po prostu . Postanowiłam zrobić bluzeczkę lekko modelowaną, z krótkim rękawkiem i z ażurkiem na rękawie.
Robię sobie swój jedwabny szlak :) Ktoś chce do mnie dołączyć ?
Nie bójcie się , nasz jedwabny szlak nie będzie taki długi jak oryginalny . Nie będzie miał 12 tys. km , trochę mniej ;) Myślę, że tak ok. 800 m , to damy radę :)
Bluzeczka będzie dopasowana , lekko modelowana. Sam jedwab ładnie też modeluje sylwetkę ;). Rękawki krótkie, z ażurem. Ładne wykończenie przy dekolcie i rękawkach.
Dzisiaj pierwsza część fotograficznej instrukcji wykonania własnego "jedwabnego szlaku" :
Na druty 2,5 mm nabrałam 182 oczka i zamknęłam w okrążeniu. Należy bardzo uważać aby nam się robótka nie przekręciła . Jeśli ktoś ma mniejszą wprawę , albo generalnie chce sobie ułatwić zadanie, to proponuję nabrać oczka tymczasowe szydełkiem.
Oczka podzieliłam w układzie : 60 (tył) - 2 (raglan) - 27 (rękaw) - 2 (raglan) - 60 (przód) - 2 (raglan) - 27 (rękaw) - 2 (raglan).
Z tego podziału wychodzi mi całkiem duży dekolt i dopasowane rękawki. Oczywiście ilość oczek i ich podział dobrałam do siebie. Proponuję zrobić sobie małą próbkę i zobaczyć ile kto oczek potrzebuje na tył/przód i rękawki. Wiadomo, że jak ktoś chce mniejszy dekolt to mniej oczek, jak mamy szersze ręce to więcej oczek na rękawy. Ja robię dosyć luźno , ten układ oczek u mnie "zagrał".
Pierwsze okrążenie : przerabiamy na prawo.
Drugie okrążenie : przerabiamy na lewo ( będzie to później ładnie wyglądało przy "zbieraniu" oczek na dekolt).
Trzecie okrążenie : przerabiamy na prawo , jednocześnie nakładamy markery na zaznaczanie przodu, tyłu i raglanów.
Czwarte okrążenie : przerabiamy na prawo , jednocześnie dodajemy oczka przy raglanach i zaczynamy wyrabiać ażur na rękawkach.
Schemat ażuru znajdziemy na rosyjskiej stronie;
http://avercheva.ru/?p=10734
Ażur na rękawie wyrabiamy w następujący sposób : 2 oczka prawe , następnie PIERWSZĄ część schematu patrząc od prawej strony , czyli 3 oczka lewe i dalej 17 oczek ze schematu i dalej 3 oczka lewe i na zakończenie 2 oczka prawe.
Jeżeli robimy szersze rękawki to musimy wybrać nieparzystą ilość oczek i wtedy ten panel ażuru umieszczamy na środku rękawka a prawych oczek po obu bokach dajemy więcej.
Dalej robimy bluzeczkę dodając oczka na raglanach tak jak kto chce, ja dodawałam oczka z narzutu przekręcanego.
W trakcie robienia dekolt będzie się trochę zwijał i może się nam wydawać za szeroki. Nie przejmujemy się tym ;) bo później będzie on ładnie wykończony . To wykończenie będzie na mniejszych oczkach i to go trochę "zbierze" .
Jak nam się za bardzo wywija, to do zrobienia zdjęcia możemy sobie użyć żółwika ;)
Jak Wam się podoba pierwszy odcinek mojego serialu ? ;)
Dzierga ktoś jeszcze ze mną ?
C.D.N.
Na zakończenie jeszcze bluzeczka, którą popełniłam wcześniej , z jedwabiu w kolorze KLIK .
Co prawda pokazywałam ją już wcześniej KLIK , ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe ;)
Kochana Koleżnako - namówiłaś mnie!!!! Właśnie przed chwilą zamówiłam 2 motki czarnego jedwabiu w Biferno i dołączę do Twojej akcji - wydziergamy sobie nasze jedwabne szlaki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zachęcam do dziergania z jedwabiu inne dziewiarki :)
A jak nie jedwabne szlaki, to wydziergamy sobie szlaczki ;)))
UsuńZapomniałam dodać, że wzór już został przeze mnie przerobiony i jest "na żywo" fantastyczny. Ja go wykorzystałam przy dzierganiu bluzeczki z Malabrigo sock, pięknie ozdobił moje rękawki oraz przód dzianinki.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście to jest wzór z Twojej bluzeczki , tej z krótkim rękawkiem, pamiętam ją jest cudna :)))
UsuńJa te Twoje nogi mogę oglądać (i zazdrościć!) na wielu zdjęciach, więc mnie ponowne zdjęcie sweterka nie przeszkadza.... ^^*~~
OdpowiedzUsuńPiękny ma kolor ta śliwka z bakłażanem, sama właśnie wyciągnęłam z czeluści Projektów Niedokończonych fiolet i fuksję, bambus nie jedwab ale cienizna podobna i druty 2.5 mm, będę Ci towarzyszyć w taki sposób.
Ha, ha :))) To cieszę się bardzo, że mi będziesz towarzyszyć przy dzierganiu na 2,5 mm . Inaczej to by było ciężko, a tak będziemy się wspierać przy tych cieniznach. Trochę się nadziubiemy ;)ale za to później jakie efekty :)
UsuńOmatko, nie mam żółwika! Jestem załamana. I nie mogę się nadziwić, że robisz ażurek na rękawku. :D
OdpowiedzUsuńMogę powiedzieć za to, ze ja już robię z Tobą i to od dawna, bo szary mój sweterek ma dużo jedwabiu. A kupując dziecku jedwab na krawat (z ciekawości, oczywiście, bo raczej nie będę mu robić), nakupiłam sobie jedwabiu, więc asortymentowo jestem gotowa.
Piękny kolor. Ja mam w kolorze piwa (czytaj stare złoto), czarny, zielony (niedoszły krawat) i kremowy. No tak. Mam z czego. :))
Ps. Dzięki za serial z instrukcjami.
Zamiast żółwika mogą być słoniki, wystąpią w następnym odcinku (specjalnie dla Ciebie :))
UsuńAżurek na rękawku, prawda? sama się nie mogę nadziwić , że ponownie na to wpadłam ;) Fajne znalazłaś usprawiedliwienie na swoje jedwabne zakupy, że niby dziecku ... a przy okazji sobie kilogram jedwabiu :D :D :D
Słonika mam, ale jest bardzo maciupki. :D To jest bardzo dobre hasło, bo jak się powie "dla dziecka" to mąż nie tylko, że nie protestuje ale paczki pownosi. :D Poszłam oczywiście do biferno i okazało się że grafitowego ani perłowego nie mam. :P
UsuńTo powiedz mężowi, że musisz mieć "dla dziecka" ten grafit, może pomyśli, że chodzi o wkłady do ołówka i się zgodzi :P
UsuńMuszę się Ciebie słuchać, bo dobrze na tym wychodzę. :)) Tak jak z Ellą czekoladową - bardzo lubię tę bluzeczkę. :)
UsuńTak dawno nic nie kupowałam, ze mi się należy nagroda. :)
PS. A mąż akurat uzależniony od gadżetów papierniczych, więc łatwo by poszło, hihi.
Pamiętam Twoją czekoladową Ellę, ładnie Ci w niej :) A ja się obawiam, że poprzednie lato hasałam w ellowych bluzeczkach, a to będę w maharajowych , bo już mnie następne kolory nęcą :)
UsuńKup sobie na Zajączka Wielkanocnego :)))
:) Najważniejsze, żeby się dobrze czuć. Kolory mają obłędne. Jesteś genialna! Zajączek jest obowiązkowy. :D
UsuńPiękny ten jedwabny szlak. Oj kusisz, a lato tego roku może być gorące. To ile potrzeba włoczki na taką bluzeczkę? :)
OdpowiedzUsuńTen jedwabny szlak (dla przyjaciół szlaczek ;)) nie jest taki trudny , dobrze się go dzierga (mówię o schemacie). Na rozmiar 36 lub 38 to myślę, że jeden motek może starczyć, jak się robi luźno. Ja niestety w jednym motku się nie mieszczę, muszę mieć dwa. Z tego co zostanie, można sobie zrobić jakiś szaliczek do kompletu, albo zrobić dłuższy rękaw. Pozdrawiam :)
UsuńJeszcze raz zachwyciłam się gotową bluzeczką. Czekam na efekt końcowy nowego projektu i informację..... ile metrów pochłonęło to jeszcze dziergane cudo. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNa tę kolorową poszedł mi cały jeden motek i tak mniej więcej 1/5 drugiego. Teraz robię na mniejszych drutach, to pewnie pójdzie więcej. Oczywiście jak skończę to dam znać ile poszło. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPięknie się zapowiada Twój jedwabny szlak.Dołączyłabym z przyjemnością,gdyby nie smutny fakt,że mój musiałby mieć kształt obszernego worka a na to szkoda jedwabiu ;)Powodzenia na szlaku :)))
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, jak to szkoda jedwabiu, przecież to my jesteśmy ważniejsze, a nie jedwab. Poza tym on ładnie modeluje sylwetkę. Ja w tej bluzeczce wyglądam szczuplej niż normalnie :P
UsuńDzięki bardzo i pozdrawiam :)
Obszerne przedpokoje, luksusowe włoczki ... ech żyją sobie ludziska. PS. Mam podobny sweter, ale kupny, jak mawia się na Podlasiu :)
OdpowiedzUsuńLuksusowe włóczki to wręcz norma u dziewiarek ;) dziewczyny nie chcą za bardzo dziergać z akrylu, bo sweterki z takowego to można gotowe kupić. Kupny sweterek się nie liczy ;)
UsuńCo do przedpokoju to łosia bym sobie chętnie powiesiła :), takiego co mnie kiedyś zauroczył. Poszukam u Ciebie i napiszę. Chociaż teraz tak myślę, że Twoje piękne zdjęcia to na salony zasługują a nie na przedpokoje :D
Dzierganie zostawię sobie na spokojniejszy czas:) A tutorial zawsze się przyda:) Jedwab? No nieźle:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerial będzie w odcinkach i można oglądać go w dowolnym czasie :)))
UsuńDolacze po przedzierganiu zasobów welny ze wschodu :D
OdpowiedzUsuń"Zasoby wełny ze wschodu" - brzmi ciekawie . A co to za wełny ? bo mnie zaintrygowałaś :)
UsuńZachwycona Twoją bluzeczką, która nie uszła mej uwadze, już dawno mam przygotowaną odpowiednią włóczkę luksusową melanżową. Na pewno odgapię. A ażurek tak bardzo mnie zachwycił,że przeszukiwałam moje zasoby-bezskutecznie-a tu u Ciebie taka gratka gratis. Dzięki stokrotne!!!!!!!!!!!! Jak tylko pokończę, co zaczęłam to biorę się za lżejszą formę. A widziałaś cudną Cearię na Rav: http://www.ravelry.com/patterns/library/cesaria-top. Mam na nią wielką ochotę i odpowiednią włóczkę. Odwieczny problem stanowi brak czasu, ale kiedyś się wygospodaruje.Póki co nakręcona przez Twoją akcję skończyłam piórkowy kardigan. Nie ma jeszcze zdjęć, ale będą wkrótce.Pozdrawiam druciarsko, wiosennie i bardzo serdecznie w oczekiwaniu na kolejne kawałki jedwabnego szlaku, tym samym z chęcią się przyłączam do symaptycznej karawany!!!!!
OdpowiedzUsuńCesarię widziałam :) Bardzo ciekawa konstrukcja, to gubienie oczek mi się podoba. Muszę kiedyś spróbować coś takiego, właśnie kiedyś ;))) Super, że się do karawany przyłączasz, ciekawe dokąd ona nas doprowadzi, ha, ha, pamiętam, że jedwabny szlak zaczynał się w Xi'ang (oh, mam pomysł na post, bo byłam w tym mieście :)), ale gdzie się kończył to muszę sprawdzić. Czekam na Twoje zdjęcia w piórkowym kardiganie :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńMoja Kochana, pięknie to wymyśliłaś "swój jedwabny szlak". Chętnie spróbuję, choć dziecięciny zarzuciły mnie zamówieniami na nowe udziergi na wiosnę. Może uda mi się gdzieś przemycić coś jedwabnego, choćnie wiem czy na takich igiełkach odważę się dłubać:) A Twoje jedwabne szaleństwo rośnie i pięknieje w oczach:) Co się tyczy przypomnienia kolorowej jedwabnej bluzeczki to jest tak cudna, że nie widzę przeciwwskazań abyśpokazywała ją na zakończenie każdego wpisu:):):)
OdpowiedzUsuńAż taka nie będę , żeby was zamęczać tym zdjęciem pod każdym odcinkiem serialu o jedwabnym szlaku :))) Przemycaj coś dla siebie pomiędzy udziergami dla dzieci, przecież też musisz mieć nowe udziergi na wiosnę :) Te igiełki nie są wcale takie złe, ale ja tą poprzednią, kolorową to robiłam na 3,25 i też może być. I tak, i tak trzeba jakiś top pod to nosić, bo prześwity zawsze będą. Pozdrawiam :)
UsuńNo kusisz, kusisz...oczywiście musiałam sprawdzić sklep i chyba narażę się na koszta :))
OdpowiedzUsuńCzy jedwabny szlak może być też usłany szalami lub chustami? Bo posiadam jeden cudny motek w kolorze, którego już nie ma, na bluzeczkę pewnie by starczyło, ale nie mam wolnych mocy przerobowych na tak małe druty :))) Ostatnio w ogóle nie mam wolnych mocy przerobowych a Ty idziesz jak burza :)))
Jak jedwabny szlak będzie usłany nie tylko bluzeczkami ale też szalami i chustami to będzie szał a nie szlak ;))) Możemy sobie go usłać czym tylko zechcemy, a co się będziemy ograniczać ;) Jak burza to nie idę , ale mam jeszcze zaległości w pokazywaniu udziergów, chociażby naszych wspólnych Mechitek :)))
UsuńZgadzam się z tym, że poświęcając wiele godzin na dzierganie, dobrze jest wybierać szlachetne włóczki. Jedwabny projekt zapowiada się bardzo obiecująco.
OdpowiedzUsuńI jak cudnie się robi z tych szlachetnych włóczek, sama przyjemność :) Bluzeczka się dzierga , teraz robię korpus, całe morze prawych oczek to i pomedytować można ;)
UsuńO kurka, mnie ten ażur prześladuje, odkąd wróciłam do dziergania, nawet go gdzieś na pinterestku zapisałam, bez specjalnej nadziei, że to w ogóle wykonalne. Ani chybi omen ;-)
OdpowiedzUsuńJedwabny lace z moim luźnym dzierganiem to włóczka nie dla mnie, ale do karawany mam ochotę się przyłączyć. Jako maruder na krzywy ryj, z wychudzoną alpaką na sznurku ;-)
Co oznacza tyle, że albo będę robić z jedwabiu, ale bourette, grubszego, albo właśnie z alpaki, bo mi ten ażurek bardzo pasuje do mini sweterka z tejże. A do burety ażurek chyba mniej, bo sznurkowata faktura zgubi ten wzór.
Luźne dzierganie bardzo ogranicza, właśnie teraz skarpetki z fingering robię na drutach 2,25 i muszę bardzo uważać, żeby mi siatka nie wyszła, bo odruchy są tak silne. A w końcu jak już mam nosić w lecie jedwab, to taki, żeby żadnego bawełniaka pod spód nie zakładać, bo wtedy cały sens jedwabiu pójdzie się paść.
Ja też robię bardzo luźno i nawet na tym 2,5 dziurki mam. Nie ma bata, koszulkę pod spód trzeba będzie ubrać. Ten ażur wbrew pozorom nie jest taki trudny, bo częściowo ażur jest przerabiany w każdym rzędzie a częściowo w co drugim. Japońskie ażury są piękne, ale nie takie łatwe bo trzeba je przerabiać w każdym rzędzie, jak się robi w okrążeniach , to nie jest to takie trudne, natomiast robienia tego w rzędach nawet sobie nie wyobrażam. Masz rację, że faktura gubi wzór, próbowałam na włóczce takiej tweedowej i nie wyglądało. Możesz przyłączyć do karawany na "krzywy ryj" , nawet z wychudzoną alpaką czy innym wielbłądem ;) Będzie nam miło :))))))))
UsuńJedwab też będzie i to pewnie nie jeden. Aktualnie mam silną fazę na jedwabie, w różnych konfiguracjach ;-)
UsuńCzyli nasza karawana będzie na bogato: jedwabniki, alpaki, może właśnie jeszcze wielbłądy i yaki, że o owcach nie wspomnę ;)
UsuńPowodzenia! Ta poprzednia bluzeczka - super :-)
OdpowiedzUsuńO tak ja cały czas powtarzam, że życie jest za krótkie by ubierać się w poliester :)
OdpowiedzUsuńJedwab to po wełnie moje ukochane włókno, czesanki mieszane na moje życzenie zawsze mają dodatek jedwabiu bo robi się na drutach z niego bardzo dobrze ale przędzie się cudownie :)
Pozdrawiam
Och, to przędzenie to musi być cudowna zabawa :) Kiedyś nawet próbowałam, raz w Muzeum Etnograficznym na jakimś wykładzie i w pracowni w Meksyku , ciekawe wrażenia :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dootko dziergałaś podobno z włóczki z trzciny cukrowerj; Jak się z tego robi i jak się zachowuje dzianina w noszeniu i praniu?
OdpowiedzUsuńCzekam z ciekawością na Twoje doświadczenia:)
Tusiu, odpowiedziałam Ci pod pytaniem w części IV blogonoweli . Pozdrawiam :)
UsuńI ja dziękuję za wzór ażurku.Marzył mi się taki azurek a la koronka na rękawkach. Swietny na upały.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :) ja uwielbiam te koronkowe ażurki i mam na nie teraz "fazę"
UsuńPozdrawiam :)