wtorek, 15 grudnia 2015

Peruwiańskie pacynki na polskie choinki.

Chciałam pokazać pacynki, które kupiłam w Peru.






 Pacynki są malutkie, takie do zakładania na jeden palec. Robione są na okrągło i niestety nie mam pojęcia czy magic loopem czy na skarpetkowych (a zresztą czy to ważne).
 Końcówka pacynki jest wypchana watką aby łebek dobrze się trzymał. Te pacynki były wszędzie, każda inna, w niesamowitych kolorach i zrobione z dużą dbałością o szczegóły. W takich ilościach, że doprowadzało mnie to, delikatnie mówiąc, do lekkiej nerwicy ;) . No bo jak tu coś wybrać jak tego tak dużo i wszystko cudne...


Zdjęcie zrobione na straganie w Peru.


Mała sprzedawczyni lekko znudzona swoją pracą.


 
Bazarek w okolicach kanionu Colca.



Handel obwoźny.



Ta pani miała cały worek pacynek, do wyboru do koloru.






Generalnie w tym kraju robienie na drutach jest bardzo popularne zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Naprawdę wzruszali mnie panowie siedzący sobie gdzieś przy drodze i robiący na drutach. Ale jak tu nie robić na drutach jak się ma wełnę z takich cudownych istot.













 
Te rzęsy, te usteczka, no czyż nie jest cudna ?  Tylko ją ogolić i wydziergać sobie sweterek ;)


 
Moje pacynki przeleżały kilka lat w szafce , w reklamówce, ale teraz je znalazłam i postanowiłam zawiesić na choince.
 Gdyby komuś znudziły się wszechobecne szydełkowe gwiazdki na choince to myślę, że jeszcze jest trochę czasu aby wydziergać podobne zabaweczki.
 
 






 
Pozdrawiam przedświątecznie :) 


7 komentarzy:

  1. Prze-pię-kne! Wszystko! Peru, to moje absolutne marzenie od dawna i tylko mi o tym przypomniałaś! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwierzaki są Cuuudne..... pacynki też misterna robota, a pacynki na choinki to bardzo oryginalny pomysł, jeszcze takich nie widziałam. Jestem pełna podziwu dla peruwiańskich dziewiarek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pacynki naprawdę są śliczne i tak starannie wykonane, powyszywane pyszczki, oczka..
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  3. Pacynki są śliczne - żeby takie posiadać mam dwa wyjścia - albo sama je wydziergam albo idąc śladami Doroty pojadę do Peru.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna i druga opcja jest bardzo kusząca. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydziergać warto i do Peru warto...:)
      Pozdrawiam przedświątecznie :)

      Usuń